Nietypowe zachowania seksualne

2014-05-09 4:00

Wydawało się, że w temacie intymności seksuolodzy nie odkryją już niczego nowego. A jednak postęp techniki i nowe mody sprawiają, że pojawiają się coraz to nowsze bodźce seksualne. Niektóre zadziwiają nawet samych naukowców. - Nawet ja, który niejedno widziałem i jeszcze nie tak dawno byłem przekonany, że widok białego nosorożca na progu mojego gabinetu nie będzie dla mnie szokiem, coraz częściej spotykam się z bardzo, naprawdę bardzo nietypowymi, do tej pory mi nieznanymi, zachowaniami seksualnymi - mówi prof. Zbigniew Lew-Starowicz.

Perwersja, która nie jest perwersją

- Wyobrażenie o tym, co oznacza niemoralne, dewiacyjne zachowanie seksualne ulegało zmianie i ściśle wiązało się z klimatem społecznym i moralnym danego czasu, kultury - podkreśla prof. Starowicz. - W niektórych kręgach np. seks oralny wciąż uważany jest za odstępstwo od normy, a seks analny jeszcze bardziej.

Znawca zagadnień dewiacji Kraft-Ebing w 1906 r. dewiację seksualną określał jako "każde wyrażenie się instynktu płciowego, które nie odpowiada celowi natury, tj. rozmnażaniu". Czyli, seks uprawiany dla przyjemności, a nie dla prokreacji, byłby już wynaturzeniem...

Na szczęście dla tych, dla których rozmnażanie się nie było nadrzędnym celem, już 74 lata później Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne dewiacje seksualne zdefiniowało jako "istotne cechy zaburzeń, w których do podniecenia seksualnego konieczne są dziwaczne obrazy lub akty".

To samo towarzystwo w kolejne 20 lat później perwersję seksualną określiło jako "zaburzenia charakteryzujące się powtarzającymi się, intensywnymi fantazjami seksualnymi, potrzebami lub zachowaniami, niezależnymi od woli, nietypowymi lub nieakceptowanymi społecznie, trwającymi ponad 6 miesięcy".

- Dziś, kiedy już więcej wiemy o istocie dewiacyjności, okazało się, że między dewiacyjnością a tzw. normalnymi zachowaniami seksualnymi nie ma takich ostrych granic i istnieje między nimi pewna ciągłość - dodaje prof. Starowicz.

Zobacz: SEKSOWNA WODZIANKA u Kuby Wojewódzkiego! Tak się prezentuje Sonia Wesołowska [GALERIA]

Kiedy Narcyz wymaga terapii

Ktoś, kto w trakcie uprawiania seksu jest skupiony wyłącznie na sobie, kto za każdym razem wymaga potwierdzania swojej doskonałości, może być co najwyżej uciążliwym kochankiem. Ale jeśli będzie osiągał satysfakcję seksualną wyłącznie poprzez podziwianie własnego ciała, np. podczas praktyk masturbacyjnych z użyciem lustra, to już jest niepokojące. Taki Narcyz niewątpliwie wymaga terapii.

Kobieta, która fantazjuje o gwałcie i od czasu do czasu lubi ostrzejszy seks, z wiązaniem, klapsami, ugryzieniami, zwłaszcza gdy trafi na kochanka z wyobraźnią, może przeżyć cudowny orgazm. Jeśli jednak przyjemności doświadcza wyłącznie po ostrych, niekiedy nawet zagrażających zdrowiu pieszczotach, prawdopodobnie jest masochistką - i tu już należałoby zastanowić się nad terapią. Także w przypadku, gdy partner takie zachowania akceptuje.

Biologia i kompleks niższości

Rozpoznanie dewiacji seksualnej nie zawsze jest więc proste. Jeśli jednak już zostanie ona stwierdzona, to przyczyn może być wiele. Od biologicznych (zaburzenia genetyczne, neurologiczne, uzależnienia) po psychiczne, sytuacyjne (wpływ pornografii, wykorzystywanie seksualne w dzieciństwie, kompleks niższości, lęk kastracyjny, kontakty z subkulturą, np. sadomasochistami). Są też zachowania perwersyjne o charakterze zastępczym, np. na skutek długotrwałej izolacji od ludzi (kontakty zoofilne).

Podobno każde zachowanie, akceptowane przez oboje partnerów, można uznać za normę. Czy jednak normą jest, gdy oboje osiągają satysfakcję seksualną wyłącznie podczas seksu grupowego? Oto jest pytanie...

Wiadomości Se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki