Przedłużony orgazm dla dwojga. Zaciskaj mieśnie Kegla

2014-04-25 4:00

Przed wiekami te wiedzę posiadły indyjskie kurtyzany świątynne, doskonale wyszkolone w sztuce miłosnej. W późniejszych czasach wzorowały się na nich najdroższe prostytutki, a dziś perfekcyjnie posługują się nią call girls, zaspokajające potrzeby seksualne bogatych Arabów na ich wystawnych przyjęciach.

Kobietę, która potrafiła posługiwać się techniką "pompoir", czyli zaciskania mięśnia PC (Kegla) podczas stosunku, nazywano kabbazah, czyli tą, która trzyma. Technika ta zapewniała partnerom wspaniałe przedłużone orgazmy, nic więc dziwnego, że kobiety znające ją były najbardziej cenionymi kochankami.

Zaciskanie mięśni Kegla to nic trudnego

W gruncie rzeczy opanować może ją każda kobieta, która posiada "utalentowaną" waginę, czyli już osiągnęła pewną umiejętność w posługiwaniu się swoim mięśniem łonowo-guzicznym. A to mogą zapewnić ćwiczenia Kegla, co najmniej przez 3 - 4 tygodnie.

Zobacz: SEX TO JA! Twój facet lubi jak masz szpilki w czasie seksu? A może jest dewiantem?!


Niektóre pozycje są do kabbazah lepsze od innych. Dla większości par najlepsza jest pozycja siedząca oraz taka, w której kobieta znajduje się na górze. Co nie znaczy, że nie warto eksperymentować z innymi. Kobieta pieści partnera dowolnymi pieszczotami, aż on osiągnie erekcję, ale nie doprowadza go do silnego podniecenia, po czym sama wkłada sobie jego penisa. On nie wykonuje żadnych ruchów.

Ona również stara się nie poruszac biodrami, ograniczając się jedynie do zaciskania mięśnia PC. Jednocześnie wzajemnie pieszczą się, całują. Kobieta może napinać mięsień PC na różne sposoby, aż poczuje drgania członka. Drgania powinny się pojawić po ok. 10 min stosowania techniki kabbazah.

I teraz najtrudniejsze w tej metodzie: kobieta zgrywa napinanie mięśnia PC z ruchami penisa, zaciskając i rozluźniając w rytm jego drgań.

Patrz: Gra wstępna zwana miłosną. Kiedy on chce ją zadowolić?

Duchowny wiedział

Inną metodą, przedłużającą stosunek i sprzyjającą wielokrotnym orgazmom, jest karezza, wymyślona przez... duchownego. To włoskie słowo określające pieszczotę oznacza technikę erotyczną opracowaną przez założyciela Oneida Community, pastora badającego seks tantryczny.

W tym przypadku, podobnie jak w kabbazah, mężczyzna również znacznie ogranicza swoje ruchy. Nie porusza się wewnątrz kochanki do chwili, gdy erekcja osłabnie. Wówczas wykonuje tylko kilka płytkich pchnięć, by przywrócić wzwód. Bez względu na to, jak kobieta jest podniecona, mężczyzna porusza się w niej jedynie na tyle, by utrzymać erekcję.

Zalecana pozycja do tej metody to pozycja boczna i kowbojska. Przez cały czas oboje mogą dowolnie się pieścić. Amerykańska ginekolog, Alice Bunker Stockham, już w XIX w. zalecała tę metodę swoim pacjentom mającym problemy z seksem.

Polub nas na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki