Zarabia 6 tysięcy w jedną noc. Mężczyźni i kobiety ustawiają się w kolejce
- Nie jestem prostytutką i nigdy nie spotkałam się z klientami, którzy szukaliby u mnie czegoś takiego - jasno podkreśla Missy Robinson w wywiadzie dla Daily Mail. Kobieta ma 45 lat i na co dzień mieszka w Gold Coast w Australii, gdzie też oferuje swoje nietypowe usługi - jest licencjonowaną terapeutką od przytulania i trenerką pewności siebie. Na czym konkretnie polega jej praca? Missy odwiedza swoich klientów w wybranych wcześniej przez nich miejscach, aby ich przytulić i pomóc im się odstresować. Za godzinę swojej pracy pobiera opłatę w wysokości 400 złotych. 45-latka oferuje swoim klientom sesje przytulania o różnej długości - ta całodobowa kosztuje nawet 2 tysiące dolarów australijskich, czyli około 6 tysięcy złotych.
Na czym polega jej praca?
- Wymagam, aby zarówno klienci płci męskiej, jak i żeńskiej podpisali umowę przed rozpoczęciem leczenia - zdradziła w wywiadzie dla Daily Mail. Umowa ta dotyczy nie tylko usługi, która wybiera klient, ale także określa twarde zasady, jakie obowiązują klientów podczas spotkania z Missy Robinson. W rozmowie z Daily Mail wyjawiła, że miejsca intymne są zawsze zakryte, a jej klientom surowo zabrania się ich dotykania. Oczywiście kobieta zdradziła, że niektórym panom zdarzało się podniecić podczas takiej sesji. Okazuje się, że 45-latka na potrzeby swojej pracy stworzyła nawet księgę przytulania, która mówi o 99 różnych rodzajach uścisków.