Skrzywdzony przez księdza chce zadośćuczynienia od Kościoła. Wiemy, co na to tarnowska kuria

i

Autor: zdjęcie ilustracyjne/Shutterstock

Molestowanie w Kościele

Skrzywdzony przez księdza chce zadośćuczynienia od Kościoła. Wiemy, co na to tarnowska kuria

2024-02-13 19:30

Ofiara ks. Stanisława P. wytoczyła proces upadłemu kapłanowi oraz tarnowskiej kurii i chce zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Władze kościele nie zgadzają się jednak z tym roszczeniem i uważają, że byłaby to odpowiedzialność zbiorowa. - Czym innym jest przychodzić pokrzywdzonym z pomocą, a czym innym ponosić odpowiedzialność za przestępstwa popełnione przez drugich - przekazał "Super Expressowi" rzecznik tarnowskiej kurii diecezjalnej. Ks. Stanisław P. jest objęty karą suspensy. Ciągle nie zakończyła się procedura wydalenia go ze stanu kapłańskiego.

Sprawa ks. Stanisława P. Pokrzywdzony chce zadośćuczynienia. Kuria uważa, że to odpowiedzialność zbiorowa

Sprawa ks. Stanisława P. trafiła na sądową wokandę. Niestety nie chodzi jednak o proces karny, bo ohydne czyny duchownego uległy przedawnieniu, lecz o proces cywilny. Jak informuje Onet, mężczyzna pokrzywdzony przez ks. P. pozwał upadłego kapłana oraz diecezję tarnowską i domaga się zadośćuczynienia. Tarnowska kuria nie zgadza się jednak z tym roszczeniem twierdząc, że byłoby to ponoszenie odpowiedzialności zbiorowej za czyny konkretnego człowieka, a koszty zadośćuczynienia spadłyby na wiernych, którzy utrzymują kurię. Niemniej o molestowaniu młodych chłopców przez ks. P. tarnowskie władze kościelne wiedziały już ponad 20 lat temu, a mimo to P. był przenoszony na kolejne parafie, gdzie dopuszczał się identycznych czynów. Gdy bulwersującą sprawę nagłośnił ks. Isakowicz-Zaleski tarnowska kuria wydała oświadczenie, w którym przyznała, że doszło do "niedociągnięć" i "zaniechań". Władze kościelne zapewniały wówczas, że "każde zawiadomienie dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa molestowania seksualnego przez duchownego z osobą małoletnią (poniżej 18 roku życia) przyjmujemy z najwyższą starannością i troską o zapewnienie pomocy Pokrzywdzonemu".

W odpowiedzi na pytania "Super Expressu" rzecznik tarnowskiej kurii stwierdził, że "osoba pokrzywdzona, która zgłasza się do kurii w Tarnowie otrzymuje propozycję konkretnej pomocy". Nie zdradził przy tym, na czym dokładnie polega ta pomoc i kto decyduje o tym, czy w danym przypadku jest ona wystarczająca. Wiadomo jedynie, że kuria zapewnia pokrzywdzonemu pokrycie kosztów terapii. Władze kościelne same przyznają przy tym, że taka terapia może trwać szereg lat. W tym czasie pokrzywdzeni muszą radzić sobie z codziennością, w tym z koniecznością zapewnienia sobie środków materialnych, co nie zawsze jest proste w przypadku osób dotkniętych przemocą na tle seksualnym. 

Kuria podnosi również, że pokrzywdzonemu przez ks. P. została już udzielona pomoc, a jego roszczenia uległy przedawnieniu. Odmienne zdanie ma pełnomocniczka pokrzywdzonego, która powołuje się na rozstrzygnięcia sądów w podobnych sprawach.

W przypadku Pokrzywdzonego, w sprawie toczącej się przed Sądem Okręgowym w Tarnowie, pomoc Pokrzywdzonemu została kilkakrotnie zaoferowana. Sam Pokrzywdzony przekazał pisemną informację, że sprawa o molestowanie została uregulowana. Z Pokrzywdzonym spotkali się osobiście zarówno biskup Wiktor Skworc, jak i biskup Andrzej Jeż. Biskup Jeż spotkał się także z innymi pokrzywdzonymi, którzy sobie tego życzyli. Trzeba bowiem pamiętać, że niektórzy pokrzywdzeni nie chcą kontaktu ani z biskupem ani z kurią diecezjalną - poinformował rzecznik tarnowskiej kurii.

Oburza mnie brak empatii, brak okazania elementarnego zakresu współczucia. Godzi to w fundamentalne wartości deklarowane przez kurię. Krzywda wynikająca z molestowania seksualnego potrafi bardzo głęboko i długo tkwić w ofierze, zanim ta uzna, iż jest w stanie zmierzyć się z prawną stroną czynu. Sądy wielokrotnie wykazywały zrozumienie dla tego emocjonalnego aspektu krzywdy i orzekały, iż podniesienie zarzutu przedawnienia pozostaje w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego czy też społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa - powiedziała Onetowi radca prawny Anna Bufnal, reprezentantka pokrzywdzonego.

Do partycypowania w kosztach związanych ze sprawami wykorzystywania seksualnego w diecezji tarnowskiej zobowiązany jest były ordynariusz tarnowski abp Wiktor Skworc. Rzecznik kurii poinformował, że "wpłaty były i nadal są przez abp Skworca przekazywane", nie ujawnił natomiast dokładnej kwoty otrzymanej przez diecezję tarnowską od abp. Skworca. Tarnowskie władze kościelne zapewniają, że środki są wykorzystywane na opłacenie kosztów terapii dla pokrzywdzonych.    

Co dalej z ks. Stanisławem P.?

Z przekazanych nam informacji wynika, że ks. Stanisław P. pozostaje katolickim duchownym, ale jest objęty karą suspensy i nie może wykonywać żadnych czynności kapłańskich. W dalszym ciągu nie zakończyła się procedura wydalenia go ze stanu duchownego. Chcieliśmy się dowiedzieć, czy ks. P. mieszka w utrzymywanym przez kurię Domu Księży Diecezji Tarnowskiej im. św. Józefa w Tarnowie. Rzecznik kurii przekazał jedynie, że ks. P. "ma ustanowionego przez władze kościelne kuratora i przebywa w wyznaczonym przez przełożonych miejscu". 

Poniżej pełna treść stanowiska kurii diecezjalnej w Tarnowie w sprawie procesu wytoczonego przez pokrzywdzonego przez ks. Stanisława P.

Stanowisko kurii diecezjalnej w Tarnowie

- Mamy świadomość tego, że ogromna krzywda wyrządzona nieletnim poprzez molestowanie jest nieodwracalna i rzutuje na całe ich dalsze życie. Sytuację osób pokrzywdzonych można by porównać do pożaru domu na skutek podpalenia, tyle że w przypadku molestowania chodzi o „dom życia”. W sytuacji pożaru domu cała społeczność, pośród której żyje osoba poszkodowana, przychodzi jej z pomocą. Podobnie też jako wspólnota diecezji, a zwłaszcza jako duchowni, chcemy przychodzić z pomocą osobom pokrzywdzonym na skutek molestowania, którego dopuścili się inni duchowni. Każda osoba pokrzywdzona, jeśli tylko zechce, może skorzystać z takiej pomocy, a także otrzymać środki na pokrycie kosztów terapii, która może trwać szereg lat. Przypomnę, że każdy biskup i każdy ksiądz co roku przekazują z własnych środków wyznaczoną kwotę na Fundację Świętego Józefa, która oferuje pomoc pokrzywdzonym. Każda też osoba pokrzywdzona, która zgłasza się do kurii w Tarnowie otrzymuje propozycję konkretnej pomocy.

Z drugiej strony, trudno ażeby odpowiedzialnością zbiorową za przestępstwo dokonane przez konkretnych ludzi obarczano całą wspólnotę diecezji. To tak jakby za szkodę wyrządzoną przez podpalacza mieli odpowiadać wszyscy mieszkańcy jego miejscowości. Diecezja tarnowska utrzymuje się z ofiar wiernych, a więc to przede wszystkim oni zostaliby obarczeni zadośćuczynieniem za przestępstwo, które popełnił konkretny człowiek. Czym innym jest przychodzić pokrzywdzonym z pomocą, a czym innym ponosić odpowiedzialność za przestępstwa popełnione przez drugich.

W przypadku Pokrzywdzonego, w sprawie toczącej się przed Sądem Okręgowym w Tarnowie, pomoc Pokrzywdzonemu została kilkakrotnie zaoferowana. Sam Pokrzywdzony przekazał pisemną informację, że sprawa o molestowanie została uregulowana. Z Pokrzywdzonym spotkali się osobiście zarówno biskup Wiktor Skworc, jak i biskup Andrzej Jeż. Biskup Jeż spotkał się także z innymi pokrzywdzonymi, którzy sobie tego życzyli. Trzeba bowiem pamiętać, że niektórzy pokrzywdzeni nie chcą kontaktu ani z biskupem ani z kurią diecezjalną.

W odniesieniu zaś do aktualnego statusu ks. Stanisława P., informuję, że jest on objęty suspensą, a więc nie może podejmować żadnych czynności kapłańskich; ma też ustanowionego przez władze kościelne kuratora i przebywa w wyznaczonym przez przełożonych miejscu. Trwa procedura o jego wydalenie ze stanu duchownego. 

W kwestii zaś przekazania środków finansowych przez abp Wiktora Skworca na rzecz pomocy pokrzywdzonym, potwierdzam, iż zgodnie z wcześniejszą deklaracją, takie wpłaty były i nadal są przez abp Skworca przekazywane. Są one przeznaczane na opłacenie kosztów terapii dla pokrzywdzonych - przekazał "Super Expressowi" ks. Ryszard St. Nowak, rzecznik prasowy diecezji tarnowskiej.

Sonda
Czy pedofilia w Kościele to poważny problem?
Zmasakrował rodziców i chciał uciec z Polski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki