Gdyńscy piłkarze jeszcze w sobotę świętowali z kibicami zdobycie Pucharu Polski na słynnej górce przy Ejsmonda. Euforia po historycznym sukcesie nie mogła jednak przesłonić Arkowcom najważniejszego celu, jaki przed nimi stoi. Jest to, rzecz jasna, utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Pięć lat trwała walka o powrót do piłkarskiej elity. Teraz, po jednym sezonie wśród najlepszych, Arka może ponownie utonąć w odmętach pierwszoligowej rzeczywistości. Z pełną świadomością wysokiej stawki spotkania podopieczni Leszka Ojrzyńskiego przybyli do Krakowa, by przy ulicy Kałuży zmierzyć się z Cracovią. Pasy są bezpośrednim rywalem Żółto-Niebieskich w boju o utrzymanie w lidze. Przed poniedziałkowym meczem obie ekipy miały na swoim koncie identyczny dorobek punktowy.
Zobacz także: Puchar Polski: Dogrywka w finale! Zobacz oprawy kibiców Arki i Lecha [ZDJĘCIA] [WIDEO]
W pierwszej połowie grę w 100 procentach kontrolowali gospodarze. Choć może trafniej obraz gry oddałoby 72 procent. Takie posiadanie piłki zanotowali przed przerwą piłkarze Cracovii. W 43. minucie udało im się tę miażdżącą przewagę udokumentować bramką Krzysztofa Piątka. W drugiej części spotkania fatalnej kontuzji doznał Adrian Błąd, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie. Piłkarz Arki upadł tak niefortunnie, że doznał złamania ręki. Już trzy minuty później Dąbrowski podwyższył prowadzenie gospodarzy z rzutu karnego. Sędzia wskazał na wapno po tym, jak piłkę ręką zagrał Marcin Warcholak. Do końca meczu więcej bramek nie padło.
Arka spadła na przedostatnie miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. Tyle samo punktów (17) ma na swoim koncie zamykający stawkę Ruch Chorzów i trzeci od końca Śląsk Wrocław. Do końca sezonu zostało pięć kolejek. W piątek (12 maja) o godzinie 20:30 Żółto-Niebiescy podejmą u siebie drużynę z Łęcznej. Górnik w zakończonej serii spotkań uległ przed własną publicznością Wiśle Płock 2:3.
Bilety na mecz Arka Gdynia - Górnik Łęczna są dostępne w sprzedaży internetowej tutaj.
Podcasty
Playlisty tematyczne
