Luiza w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Rodzice przed sądem. Ruszył proces

2020-07-21 8:49

W Gdańsku rozpoczął się proces w sprawie rodziców 4-tygodniowego dziecka, które w lutym tego roku w ciężkim trafiło do szpitala w Malborku. Dziewczynka miała liczne urazy ciała, przez 11 dni przebywała na oddziale intensywnej terapii. Rodzice dziecka powiedzieli, że Luiza uderzyła się w fotelik. Prokuratura oskarża ich o znęcane się nad niemowlęciem. Klaudia F. (20 l.) i Marcin G. nie przyznają się do winy.

W akcie oskarżenia czytamy, że prokurator zarzucił oskarżonym "popełnienie wspólnie i w porozumieniu przestępstwa znęcania się fizycznego nad dziewczynką oraz spowodowanie u niej ciężkich obrażeń ciała przez co usiłowali pozbawić ją życia, przy czym celu tego nie osiągnęli z uwagi na udzielenie pokrzywdzonej pomocy medycznej."

W toku przeprowadzonego śledztwa prokuratura ustaliła, że 4-tygodniowa dziewczynka była szarpana i bita. Doznała stłuczenia głowy w postaci złamania kości ciemieniowej lewej i urazowego obrzęku mózgu, które spowodowały chorobę realnie zagrażająca życiu. Ponadto doznała obrażeń w postaci złamania trzonu kości ramiennej, złamania obojczyka, złamania kości udowej oraz licznych powierzchownych urazów głowy. Dziecko leżało w szpitalu przez półtora miesiąca, z czego 11 dni na oddziale intensywnej terapii. Czytaj też: Rodzice SKATOWALI niemowlę. Kto zaopiekuje się Luizką? [NOWE FAKTY]

Rodzicom dziecka grozi kara od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. Nie przyznają się do winy. Czytaj: Malutka Luiza POBITA przez własnych rodziców?! "Nie wierzę, że to zrobili"

Przypomnijmy okoliczności całego zdarzenia. Luiza F. przyszła na świat 3 stycznia o godzinie 20:30 w szpitalu w Malborku. Dziewczynka ważyła wówczas 3700 gram. 5 lutego wieczorem Klaudia F. (20 l.) i Marcin G. (21 l.), którzy od ponad dwóch lat żyją w konkubinacie, przywieźli swoje dziecko do Powiatowego Centrum Zdrowia w Malborku. Powiedzieli, że Luiza uderzyła się w fotelik.

Czytaj: Rodzice POŁAMALI niemowlę. "Działali wspólnie i w porozumieniu"! [NOWE FAKTY]

- Niemowlę miało zasinienie na twarzy, było apatyczne i mało reaktywne, gałki oczne pływające, w każdej chwili mogły wystąpić drgawki. Rączka prawa dziecka była obrzęknięta i osłabiona, mało ruchoma. To był stan zagrożenia życia. Dziewczynka szybko została przetransportowana do Gdańska na chirurgię dziecięcą - mówiła Danuta Stanek-Gutowska, ordynator Oddziału Dziecięcego malborskiego szpitala.

Lekarze zawiadomili policję. Następnego dnia rodzice wpadli w ręce funkcjonariuszy w pobliżu stacji PKP Malbork Kałdowo, kiedy wysiedli z pociągu z Gdańska.

- Nie po to robiłem dziecko, żeby je skrzywdzić - tłumaczył się dziennikarzom Marcin G., ojciec Luizy.

14-miesięczna dziewczynka wypadła z okna bloku. Ojciec dziecka był pijany!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki