Suknie ślubne

i

Autor: Shutterstock Suknie ślubne

To miał być piękny dzień

Panny młode zostały bez sukien ślubnych. Właścicielka nabrała zaliczek i zamknęła salon?

2023-01-25 12:36

Dla wielu młodych kobiet z Gdańska i okolic to miał być najcudowniejszy dzień w życiu. U boku ukochanego mężczyzny miały stanąć na ślubnym kobiercu. Niestety marzenia części z nich właśnie runęły w gruzach, a to za sprawą potwornego zachowania właścicielki jednego z salonów ślubnych w Gdańsku, która przyjmowała zamówienia na suknie ślubne, jednocześnie przyjmując od przyszłych panien młodych wysokie zadatki. Teraz okazuje się, że salon sukni ślubnych został zamknięty, łączna kwota strat klientek szacowana jest na ponad 129 tysięcy złotych.

To miał być wspaniały czas wypełniony planowaniem i przygotowywaniem się do najcudowniejszego dnia w ich życiu. Młode kobiety, które włożyły wiele serca w wybór wymarzonej sukni ślubnej zostały brutalnie oszukane i okradzione. Zło, które na nie spadło, stało się za sprawą właścicieli jednego z salonów sukni ślubnych w Gdańsku. Jak informuje "Dziennik Bałtycki" w oknie salonu powieszono kartkę z informacją, z której klientki sklepu dowiadywały się, że: "W dniach 13-22 stycznia 2023 r. salon nieczynny. Obsługujemy tylko umówione spotkania". Szybko miało okazać się, że przerwa nie jest kilkudniowa. Kobiety, które czekały na wizytę w salonie sukien ślubnych 20 stycznia miały otrzymać maila z wiadomością, że butik nie będzie już czynny. Jak zaznacza "Dziennik Bałtycki" właścicielka salonu sukni ślubnych w informacji miała przekazać także to, ze nie będzie w stanie zrealizować przyjętych dotychczas zamówień.

Sprawdź to! Iwona Wieczorek zaginęła po kłótni z przyjaciółmi?! To trop, który rozwiąże zagadkę?

- Jeśli sytuacja finansowa ulegnie poprawie, powrót do realizacji umowy będzie dla mnie priorytetem. Jest mi niewymownie przykro z powodu tego, co się stało. Szczerze przepraszam i żałuję, że stawiam panią w tak niekomfortowej sytuacji, jednakże okoliczności, które do niej doprowadziły, nie są spowodowane przeze mnie - cytuje słowa właścicielki salonu sukni ślubnych "Dziennik Bałtycki".

Jedna z klientek, która skontaktowała się z "Dziennikiem Bałtyckim", opowiedziała o tym, że zastana w salonie sprzątaczka przekazała jej, że towar ze sklepu był wyrzucony do podstawionego pod sklep kontenera na śmieci.

Nieszczęście, w którego obliczu stanęły młode kobiety, połączyło je. Panny młode miały założyć zamkniętą grupę, co także opisuje "Dziennik Bałtycki" i tam opisywać swoje losy związane z salonem sukni ślubnych w Gdańsku.

- Na ten moment (23.01.2023 r.) wpisały się 44 osoby, kwota to ponad 129,384 tys. zł. Panie zauważyły również, że po jakimś czasie niektóre z nich nie dostawały już paragonów, tylko pokwitowanie "KP" - dowód wpłaty - czytamy w "Dzienniku Bałtyckim".

Poszkodowane kobiety chcą wystąpić do sądu z pozwem zborowym przeciw właścicielce salonu sukni ślubnych w Gdańsku.

Przeczytaj także: Iwona Wieczorek i Paweł P. On czuł, co go czeka?! Ujawnił to w pewnej rozmowie

Każdego roku TYSIĄCE KOBIET dają się nabrać matrymonialnym oszustom.

Jak ich rozpoznać? POSŁUCHAJ!

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki