Choć informacji tej mogliśmy spodziewać się od kilku tygodni lub nawet miesięcy, to i tak budzi ona duże emocje. Kiedy Sebastian Mila wracał do Lechii po latach spędzonych w innych klubach, mogliśmy przeczytać o tym na pierwszych stronach gazet. Reprezentant Polski wielbiony był wówczas w całym kraju (poza okolicami Łazienkowskiej w Warszawie). Jego bramka na 2:0 w meczu z Niemcami po asyście Roberta Lewandowskiego zostanie w pamięci na długie lata.
Zobacz także: PZPN wydał komunikat! Istotne decyzje w sprawie Lechii i Arki
Sebastian Mila zapowiedział, że tego lata zakończy karierę piłkarską. Na swoim Twitterze zamieścił ściskający za gardło wpis, którego treść prezentujemy poniżej.
"Nadszedł ten dzień, w którym po raz ostatni zakładam buty piłkarskie na nogi... I powiem Wam szczerze, dzisiaj przed oczami mam tylko obraz siebie, jako małego dzieciaka z ogromnym marzeniem. Z ogromnym bólem serca żegnam się z boiskiem i kibicami. Dziękuję za wszystko."
Dyspozycja Sebastiana Mili była w mijającym sezonie wielką niewiadomą. Fakt, że kolejni trenerzy nie widzieli go w podstawowym składzie, pozwala jednak sądzić, iż forma pomocnika pozostawiała sporo do życzenia. W wieku 35 lat z zawodowym futbolem żegna się jedna z najbardziej szanowanych postaci w dzisiejszej Lechii.
Przypomnijmy, że ostatni mecz przed wakacjami Biało-Zieloni zagrają przed własną publicznością w sobotę (19 maja) o godzinie 18:00. Rywalem gdańszczan w 37. kolejce Lotto Ekstraklasy będzie Sandecja Nowy Sącz, która żegna się z elitą po roku spędzonym w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Zobacz także: Lechia Gdańsk - Sandecja Nowy Sącz: Gdzie oglądać? [TRANSMISJA TV NA ŻYWO, BILETY]