Sprzęt jednego ze spadochroniarzy zawiódł

i

Autor: Pixabay.com/domeckobos Sprzęt jednego ze spadochroniarzy zawiódł

Tragedia w Jastarni. Mężczyzna skoczył z samolotu. Spadochron się nie otworzył

2016-07-28 10:09

W Jastarni doszło do tragicznego wypadku z udziałem doświadczonego skoczka spadochronowego. Na początku wszystko szło dobrze - grupa spadochroniarzy wyskoczyła z samolotu i nic nie wskazywało na to, że za chwilę na lotnisku w Jastarni rozegrają się makabryczne sceny. Jeden ze spadochronów się nie otworzył, a mężczyzna spadł na lądowisko. 

44-latek zmarł na miejscu. Do zdarzenia doszło we wtorek ok. godz. 15. Grupa 15 skoczków oddała skok z 4 tys. metrów. Najpierw, zgodnie z planem utworzyli w powietrzu figurę, ale nie wszystko potoczyło się po ich myśli. Jeden z mężczyzn miał problem ze swoim spadochronem - sprzęt nie chciał się otworzyć, więc zgodnie z procedurą odrzucił go i sięgnął po następny, zapasowy spadochron.

Okazało się jednak, że linki w spadochronie były splątane, a sam spadochron otworzył się jedynie częściowo. 44-letni warszawiak zmarł na lądowisku w Jastarni. 

Michał Kierski z Prokuratury Rejonowej w Pucku, poinformował, że 44-latek był doświadczonym spadochroniarzem, a w przeszłości oddał ok. 2 tys. skoków. Teraz śledczy zajmą się badaniem okoliczności tragedii. Sprawie przyjrzy się też Komisja Badań Wypadków Lotniczych.  

Czytaj też: Tragedia nad jeziorem Osowskim. Zwłoki kobiety i dziewczynki wyłowiono z wody

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki