Nowe fakty

Ważna decyzja w sprawie poszukiwań mordercy Olusia. "Nie wykluczamy, że Grzegorz Borys nie żyje" [AKTUALIZACJA]

2023-11-03 13:43

Policjanci, Żandarmeria Wojskowa, strażacy, psy tropiące, detektywi - wszyscy szukają Grzegorza Borysa, który jest podejrzany o zamordowanie 6-letniego Olusia. Dramat rozegrał się 20 października. Czy w końcu doczekamy się przełomu? Funkcjonariusze poinformowali o zawężeniu terenu poszukiwań. - Nie wykluczamy, że Grzegorz Borys nie żyje - powiedziała rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, komisarz Karina Kamińska.

W ten feralny piątek (20 października 2023 r.) ciało Olusia znalazła jego matka. Wszystko wskazywało na to, że chłopczyk został zamordowany przez 44-letniego Grzegorza Borysa. Rozpoczęła się obława na zawodowego żołnierza. Zamknięte lasy, policjanci z długą bronią, psy tropiące, zaangażowanie znanych detektywów - całe to zamieszanie jak dotąd nie przyniosło spodziewanego efektu. 1 listopada spłynęły do nas tragiczne informacje o śmierci nurka, zaangażowanego w poszukiwania zbiega. Grzegorz Borys nadal się ukrywa, ale w piątek (3 listopada 2023 r.) policjanci i Żandarmeria Wojskowa zawęzili teren poszukiwań. - Decyzja wynika z konkretnych informacji i zabezpieczonych śladów, które policjanci i żandarmi zdobyli i zabezpieczyli w wyniku dotychczasowej pracy nad tą sprawą - czytamy w komunikacie.

Czytaj więcej o sprawie: Tak Grzegorz Borys próbuje wykiwać służby? Policjant: "Może mieć przy sobie kilka telefonów"

Poszukiwania Grzegorza Borysa. Policjanci i wojskowi podjęli decyzję

- Komendant Wojewódzki Policji w Gdańsku wraz z dowódcami operacji oraz z Komendantem Żandarmerii Wojskowej zdecydowali o zawężeniu terenu poszukiwań do 2 hektarów. Wyznaczony przez nich teren obejmuje rejon zbiornika wodnego Lepusz, który znajduje się w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Policjanci i żandarmi wojskowi zakładają, że w tym miejscu może znajdować się poszukiwany Grzegorz Borys - podali w piątek pomorscy policjanci.

Służby korzystają z nowoczesnego sprzętu. W akcji bierze udział blisko 1000 funkcjonariuszy - policjantów, strażaków i leśników i wojskowych. Śmigłowce z termowizją, drony, psy tropiące i wyszukujące ludzkie zwłoki - wszystko to ma na celu odnalezienie 44-letniego Grzegorza Borysa. Sprawę badają prokuratorzy z Gdańska. Kryminalni zabezpieczyli 15 terabajtów zapisów z kamer monitoringów, które są na bieżąco analizowane. Wszystkie działania, w tym weryfikowanie zgłoszeń od mieszkańców regionu doprowadziły do wyżej wspominanej decyzji.

- Przeszukiwany teren jest skrajnie trudny i niebezpieczny, obfituje w mokradła, grzęzawiska i trudno dostępne miejsca. Mimo sprawdzenia zbiornika przez nurków wojskowych oraz strażaków-nurków ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego Gdańsk nie zdołano dotrzeć do wszystkich części tego terenu, z tego powodu do jego przeszukiwania będzie wykorzystywany specjalistyczny sprzęt. Aby dokładnie i bezpiecznie przeszukać ten teren trwają konsultacje z ekspertami m.in. z zakresu hydrologii - informują policjanci.

- Nie wykluczamy, ze Grzegorz Borys nie żyje. Cały czas wpływają nowe informacje, ale na tą chwilę nic nie wskazuje na to że mężczyzna opuścił teren leśny. Wszystko wskazuje, że zawężony teren to miejsce gdzie musimy się skupić. Tam gdzie nie może wejść człowiek, tam pomoże specjalistyczny sprzęt. Być może są tam drugie dna - powiedziała w piątek komisarz Karina Kamińska, rzeczniczka KWP w Gdańsku.

- Teren został wygrodzony i zabezpieczony przez służby na czas akcji przeszukiwania tego miejsca. Prosimy o wyrozumiałość i apelujemy o niewchodzenie na teren poszukiwań oraz stosowanie się do poleceń policjantów i żandarmów - podsumowują funkcjonariusze. Do sprawy będziemy wracać. Pod tekstem znajdziecie galerię z akcji poszukiwawczej.

Obława na ojca zamordowanego Olusia. Szukają go z lądu i z powietrza

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki