Zagadkowa śmierć studenta Politechniki Gdańskiej. Co było przyczyną zgonu?

2016-10-18 12:00

Na zwłoki 20-letniego studenta Politechniki Gdańskiej natrafił jego współlokator. Młody mężczyzna miał na głowie worek foliowy i czarną taśmę, obok leżał laptop. Śledczy wstępnie jednak wykluczają wersję, w której do śmierci studenta przyczyniają się osoby trzecie. 

Martwego studenta znaleziono w Domu Studenckim nr 3

i

Autor: Archiwum serwisu Martwego studenta znaleziono w Domu Studenckim nr 3

Do ujawnienia zwłok doszło w niedzielę po godz. 22. To właśnie wtedy współlokator 19-latka wrócił do Domu Studenckiego nr 3 przy ul. Do Studzienki. Drzwi do pokoju były jednak zamknięte - chłopak zszedł do portierki po zapasowy klucz. Po wejściu do pokoju student zobaczył zwłoki swojego współlokatora. 

Na miejscu szybko zjawiły się służby: pogotowie, kryminalni, prokurator i lekarz medycyny sądowej. W kieszeni 20-latka znaleziono zawiniątko z nieznaną substancją. Choć śledczy nie zdradzają wielu szczegółów, wiadomo, że najprawdopodobniej nikt nie przyczynił się do śmierci studenta. Więcej informacji na temat okoliczności zgonu powinna przynieść sekcja zwłok zaplanowana na środę. 

- Na miejscu policjanci zabezpieczyli wiele śladów. Są one już przekazane do dalszych badań. Na tym etapie śledztwa, nie informujemy o szczegółach - mówi Lucyna Rekowska z gdańskiej policji. Zmarły student przyjechał do Gdańska z województwa łódzkiego. 

Zobacz też: Gdańsk: brutalne porwanie 18-latka. Cztery młode osoby trafiły do aresztu [WIDEO]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki