56 lat czekali na mistrzostwo Polski. Legia ozłocona w Lublinie, bo miała supergwiazdę

2025-06-22 19:32

Ponad pół wieku, konkretnie od 1969 roku, przyszło czekać kibicom koszykarzy Legii Warszawa na złoty medal mistrzostw Polski. „Wreszcie!” – mogą zakrzyknąć po niedzielnym (22.06), ostatnim meczu finału Orlen Basket Ligi. W Lublinie w starciu nr 7 wielkiego finału Legia pokonała miejscowy Start 92:82 i została ozłocona. W całej serii stołeczni gracze zwyciężyli 4–3. To ósme mistrzostwo Polski Legii w koszykówce mężczyzn.

Kameron McGusty, Koszykówka PGE START LUBLIN vs LEGIA WARSZAWA

i

Autor: PAP/Wojtek Jargiło Kameron McGusty

Pierwsza połowa stała pod znakiem przewagi Legii, która prowadziła nawet 10 pkt, oraz pojedynku gwiazd – gości Kamerona McGusty'ego i gospodarzy Emmanuela Lecomte'a. Po wznowieniu gra się wyrównała, Start doszedł przeciwnika, doprowadzając do remisu. Potem wciąż jednak częściej musiał gonić, wreszcie wyszedł nawet na chwilę na prowadzenie. Zadecydowały fenomenalne akcje lidera legionistów McGusty'ego w ostatniej kwarcie, na które Start nie znalazł recepty. Najepszy strzelec ligi zdobywał punty w natrudniejszych sytuacjach oraz podawał partnerom ułatwiając zdobywanie przez nich koszy. Celne „trójki” Legii zamknęły sprawę w finałowych fragmentach IV kwarty.

Gigantyczna transakcja w zawodowym sporcie. Legendarny klub sprzedany za niebotyczne pieniądze

Jeremy Sochan o Polish Heritage Night

MVP został oczywiście Kameron McGusty, który zdobył w decydującym meczu aż 30 pkt, nie mogło być najmniejszych wątpliwości co do tego wyboru.

Cudotwórca z Estonii przyszedł do Legii

Tym samym koszykarze trenera Heiko Rannuli, którzy przystępowali do walki w play-off z 4. pozycji i sprawili niespodziankę awansując do finału, wskoczyli na sam szczyt. Przebili wynik sprzed trzech lat, kiedy to grali też w finale, ale nie dali rady Śląskowi Wrocław. Wówczas prowadził ich trener Wojciech Kamiński – ten sam, który teraz pracował w Starcie.

Rannula to estoński trener, który w trybie nagłym znalazł się w Warszawie w marcu, zastępując zwolnionego Ivicę Skelina. Musiał popracować nad morale drużyny, zgraniem, chemią.

I warszawianie, i lublinianie sprawili niespodzianki w półfinałowych seriach play-off, w których pokonali wyżej notowanych rywali, odpowiednio Anwil Włocławek (3–0) i broniący tytułu Trefl Sopot (3–2). Legioniści przed 12 miesiącami nie weszli nawet do półfinału. Złoto Wojskowi zaliczyli w niełatwym sezonie, w którego połowie doszło do zmiany trenera. Zimą drużynę objął Rannula i jak sam dzisiaj przyznaje, nie od razu „zaiskrzyło”.

QUIZ. Piłkarz, koszykarz czy siatkarz? Same wielkie nazwiska, szansa na komplet
Pytanie 1 z 15
Gilberto Amauri de Godoy Filho czyli Giba to:

Kiedy przychodziłem tutaj trzy miesiące temu, zastałem grupę indywidualistów. Teraz naprawdę jesteśmy zespołem. I stąd mamy taką energię i pewność siebie na parkiecie – tak wyjaśnił tajemnicę sukcesu Legii estoński szkoleniowiec.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki