Praga Północ: Bażant wleciał do domu

2010-03-30 2:20

To dopiero odwiedziny! Pięknie upierzony, pokaźnych rozmiarów bażant wleciał wczoraj do mieszkania przy ul. 11 Listopada na Pradze Północ. Nie dość, że porządnie wystraszył jego lokatorkę, to jeszcze rozbił okno, przez które wpadł.

- Przestraszyłam się nie na żarty - przyznaje Anna Krawczyk (38 l.), która mieszka z rodzicami w mieszkaniu na trzecim piętrze kamienicy przy ul. 11 Listopada. Siedziała akurat w swojej sypialni, gdy usłyszała dobiegający z salonu huk. - Na początku myślałam, że spadła jakaś szafka, ale gdy pies przyleciał do mnie z piskiem, poszłam zobaczyć, co się stało - opowiada.

Patrz też: Łoś zabił motocyklistę

Gdy weszła do dużego pokoju, stanęła jak wryta. Na środku pomieszczenia, po dywanie chodził... bażant. Piękny ptak na widok pani Ani szybko schował się w kącie za szafą. Było jasne, jak dostał się do mieszkania. W szybie drzwi balkonowych straszyła spora dziura, na podłodze i stojącym obok łóżku leżało mnóstwo potłuczonego szkła. - Dzięki Bogu, że rodziców nie było, bo poszli do lekarza. Gdyby nadal spali, te odłamki mogły ich poranić! - dodaje pani Ania.

Zaskoczona kobieta wezwała strażników miejskich. - Wypuściłabym tego ptaszka, ale się bałam - relacjonuje Anna Krawczyk.

Strażnikom z ekopatrolu schwytanie bażanta zajęło kilka chwil. - Ptak trafił do ogrodu zoologicznego, gdzie zajmą się nim ornitolodzy - mówi Jolanta Borysewicz z zespołu prasowego straży miejskiej.

Ani strażnicy miejscy, ani pani Ania nie mają pojęcia, skąd na jednej z ruchliwych ulic Pragi wziął się bażant. Wiadomo za to, że ptak miał sporo szczęścia, bo uderzył w drewniane okno starego typu. Zderzenia z wzmacnianymi plastikowymi oknami, które zamontowała sobie większość sąsiadów pani Ani, ptak mógłby po prostu nie przeżyć.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki