„Boję się o zdrowie, jutro nie pracuję”. Afrykańskie upały dotarły do Warszawy. Mieszkańcy jednym głosem: dramat!

2025-07-02 18:30

To pierwszy taki gorący tydzień w Polsce od początku roku. Jest tak ciepło, że Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia dla całego kraju. W środę (2 lipca) temperatura w najgorętszym miejscu w Polsce ma osiągnąć nawet 31 stopni Celsjusza. W czwartek ma być jeszcze cieplej... Warszawiacy mówią wprost: "jest dramatycznie, ale pracować trzeba". Jak sobie radzą z upałami? Szczegóły w artykule poniżej.

Boję się o zdrowie, jutro nie pracuję”. Afrykańskie upały dotarły do Warszawy. Mieszkańcy jednym głosem: dramat!

i

Autor: Piotr Lis/Super Express/ Shutterstock

Przez całą Polskę przechodzi kulminacyjna fala gorącego powietrza. Delikatną ulgę w nadchodzących dniach mogą odczuć jedynie wypoczywający w górach i nad morzem. Tam temperatury będą znacznie niższe niż w centrum. Reszta kraju będzie rozgrzana do czerwoności.

I tak, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał pierwszy i drugi stopień zagrożenia przed upadłem. Połowa Polski znajduje się w tym obszarze: od samego Elbląga, po Olsztyn, Płock, Warszawę, Kalisz, Częstochowę, Wrocław, Katowice, aż do samego Bielska-Białego.

Jak zapowiada IMGW, temperatury w środę (2 lipca) osiągną w stolicy nawet 31 stopni Celsjusza. W czwartek (3 lipca) ma być jeszcze gorzej. Słupki rtęci pokażą nawet 36 stopni Celsjusza.

A jak z wysokimi temperaturami radzą sobie Warszawiacy?

W związku z takim ociepleniem, zapytaliśmy warszawiaków o to, jak sobie radzą z takim upałem. − Jak jest tak gorąco, to boję się o swoje zdrowie. Jestem bardzo wrażliwa na słońce i denerwuję się zaraz jak jest ciepło, więc mam zawsze przy sobie krople walerianowe. Poza tym, jestem w kapeluszu, okularach, zawsze w cieniu, no i czekam na moich klientów. Jeszcze, co więcej, jak jest mega gorąco, to w ogóle nie przychodzę handlować. Chowam się w domu, i tak pewnie będzie w następnych dniach. Mam wolny piątek, sobotę, niedzielę i poniedziałek. Wracam dopiero we wtorek, jak się trochę ochłodzi − mówi „Super Expressowi” pani Barbara (74 l.), która handluje na placu Szembeka.

Tego gorącego dnia rozmawialiśmy również z panią Agnieszka (50 l.), która handluje w swoim boksie przy rondzie Wiatraczna. − Staram się wystawiać jakieś wiatraki, dużo pić wody i tyle. Trzeba nawadniać organizm i musimy sobie radzić. Ja jeszcze nie jestem w takiej złej sytuacji, bo jestem w cieniu przez cały czas. A klienci, jak to klienci. Jak jest goręcej, to nie przychodzą tak często. Między godziną 12 a godziną 17 jest mniejszy ruch − słyszymy.

Przypominamy, że w upalne dni warto pić dużo wody, unikać alkoholu i kofeiny, nosić lekkie, jasne ubrania z naturalnych materiałów, zasłaniać okna, unikać słońca w godzinach największego nasłonecznienia, chłodzić ciało zimnymi okładami lub letnim prysznicem oraz ograniczać wysiłek fizyczny, szczególnie na zewnątrz!

Super Express Google News
Upały w Polsce. Jak Polacy sobie z nimi radzą?
Sonda
Wolisz upał czy chłód?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki