Praca przy odbudowie mostu Łazienkowskiego wre. Po obu brzegach Wisły trwa wbijanie pali rurowych, na które stara przeprawa zostanie opuszczona i na niej można będzie nasunąć nowe elementy mostowe. Niestety, prace są bardzo uciążliwe. Dudnienie uprzykrza życie mieszkańców Powiśla i Pragi-Południe. - Dzwoniliśmy wielokrotnie do straży miejskiej, ale oni nic nie mogą zrobić. Tylko przyjadą i odjadą, bo jest zgoda miasta na remont. Jesteśmy bezradni. Czasem dudnienie słychać w nocy, nawet do 2-3 w nocy nie możemy spać. Nie tylko przez hałas, ale też dlatego, że szyby nam się trzęsą - mówi Diana Wawrzyniak, mieszkanka ulicy Górnośląskiej. Podobnego zdania jest pan Lech Chajduk z ulicy Fabrycznej. - Nie można otworzyć okna, bo huk dochodzący z mostu jest nie do wytrzymania - mówi "Super Expressowi". Niektórym mieszkańcom hałas przeszkadza w oglądaniu telewizji.
Czy mieszkańcom można jakoś pomóc? Niestety, urzędnicy rozkładają bezradnie ręce. - Wbijanie pali i ścianek szczelinowych to jest najbardziej uciążliwy etap prac. Jest nam bardzo przykro, że hałas doskwiera mieszkańcom, ale też prosimy ich o wyrozumiałość. Chcemy zakończyć odbudowę mostu Łazienkowskiego jak najszybciej - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik Ratusza. Prace mogą się teraz toczyć nawet 24 godziny na dobę i wykonawca odbudowy ma na to zgodę od miasta. Głównie po to, aby zdążyć z naprawą przeprawy do końca października tego roku. - Jeżeli technologia będzie na to pozwalała, to prace nie będą się toczyć w nocy - obiecuje natomiast Mateusz Gdowski, rzecznik firmy Bilfinger Infrastructure, która prowadzi roboty na Łazienkowskim.
Zobacz: Szeryf znad Wisły posiada broń?
Podcasty
Playlisty tematyczne
