Jak ustalili dziennikarze Wirtualnej Polski, do włamania doszło w nocy z 18 na 19 czerwca, w apartamentowcu przy ulicy Parkowej w Warszawie. To prestiżowa lokalizacja, w sąsiedztwie Łazienek Królewskich i Rezydencji Rządowej. W budynku mieszkają biznesmeni, dyplomaci oraz wpływowi ludzie ze świata polityki i kultury. W budynku mieszka również rodzina Kulczyków. Obiekt objęty jest całodobową ochroną, monitoringiem oraz systemem inteligentnych zabezpieczeń.
Celem włamywaczy miał być początkowo apartament państwa Kulczyków, jednak to, co się wydarzyło, nieco zmieniło zaplanowany wcześniej scenariusz.
- Po uruchomieniu alarmu, który spowodował przyjazd na miejsce firmy ochroniarskiej, po pobieżnej kontroli uznano, że nie doszło do naruszenia i interwencję zakończono – poinformował w rozmowie z Wirtualną Polską pełnomocnik rodziny, Marcin Mamiński.
Włamywacze jednak nie zrezygnowali ze swoich planów, chociaż zmienił się ich cel. Był to mianowicie inny lokal, znajdujący się piętro niżej, gdzie nie było już alarmu. Z relacji prawnika wynika, że włamywacze dostali się przez balkon, plądrując wnętrze. Ich łupem padły przedmioty o znacznej wartości kolekcjonerskiej i materialnej. Łącznie straty oszacowano na około 350 tysięcy euro.
Właścicieli nie było w tym czasie w apartamencie, gdyż przebywali za granicą. O tym, że mieszkanie padło ofiarą przestępców, poinformował służby pracownik. Pełnomocnik pokrzywdzonych nie kryje swojego oburzenia i twierdzi, że niedopuszczalne jest to, że ochrona wewnętrzna nie zareagowała odpowiednio na alarm. Jak twierdzi Marcin Mamiński w rozmowie z WP.pl, "poczucie bezpieczeństwa mieszkańców zostało zburzone”.
Podcasty
Playlisty tematyczne
