Pasażerowie rejsu LO268 Polskich Linii Lotniczych LOT, którzy w piątek planowali dolecieć wieczorem z Amsterdamu do Warszawy, nie dotarli na czas do stolicy Polski. Maszyna musiała zawrócić na lotnisko Schiphol z powodu zderzenia z ptakami. Informację o nietypowym zdarzeniu podała redakcja TVN24, a następnie potwierdził ją rzecznik LOT-u, Krzysztof Moczulski.
Samolot, Boeing 737 MAX 8, wystartował ze stolicy Holandii kilka minut po godzinie 20. Planowo miał lądować na Lotnisku Chopina w Warszawie o godzinie 21_45, po około 1 godzinie i 45 minutach lotu. Niestety jeszcze nad terytorium Holandii doszło do zdarzenia, które przerwało podróż.
− Ze względu na zderzenie z ptakami samolot Polskich Linii Lotniczych z Amsterdamu do Warszawy zawrócił na lotnisko w Amsterdamie − powiedział rzecznik prasowy PLL LOT.
Według relacji, do incydentu doszło na wysokości miejscowości Enschede, niedaleko granicy z Niemcami. W tym momencie zapadła decyzja o powrocie do portu początkowego. Jak wyjaśnił Moczulski, konieczne było przeprowadzenie dokładnej inspekcji maszyny. − Przez konieczność inspekcji rejs do Warszawy został odwołany − dodał.
W praktyce oznacza to, że pasażerowie nie polecieli tego dnia do Warszawy zgodnie z planem. LOT zapewnia, że wszystkim podróżnym zostaną zaproponowane alternatywne połączenia, jednak może się to wiązać z koniecznością oczekiwania na kolejne dostępne loty.
− W wyniku konieczności wykonania inspekcji przez mechanika w dniu jutrzejszym rejs do Warszawy został odwołany − zaznaczył rzecznik przewoźnika.
Na razie nie podano szczegółów dotyczących ewentualnych uszkodzeń samolotu, ani jak duże było stado ptaków, z którym zderzył się Boeing. Tego typu zdarzenia, określane w lotnictwie jako bird strike, nie należą do rzadkości i stanowią jedno z zagrożeń w ruchu lotniczym. W większości przypadków nie powodują poważnych konsekwencji, ale zawsze wymagają sprawdzenia stanu technicznego maszyny.