Do szaleńczego zdarzenia doszło w poniedziałek (27 października) przy ul. Olkuskiej na Mokotowie. W mieszkaniu w budynku wielorodzinnym doszło do awantury. Po czym mężczyzna znajdujący się w środku zaczął demolować mieszkanie oraz wyrzucać przez okno meble i inne elementy wyposażenia. Część z nich spadła na podwórko, uszkadzając zaparkowane tam pojazdy. Przez okno wyleciała mikrofalówka, która spadła na samochód, drabinka, miski, garnki czy krzesła.
Mikrofalówka uszkodziła samochód na parkingu
Sąsiedzi wezwali służby, bo sami bali się podejść na podwórko. Miejsce wyglądało jak pobojowisko. – Na miejsce natychmiast skierowano liczne służby: straż pożarną, policję, zespół ratownictwa, a nawet pogotowie gazowe i energetyczne, których pracownicy odcięli dopływ mediów w mieszkaniu w celu zapobieżenia dalszemu zagrożeniu – informują służby. Do akcji wezwano również policyjnego negocjatora, który przez dłuższy czas rozmawiał z wzburzonym mężczyzną.
Furiat powtarzał imię kobiety
Ten miał od czasu do czasu wykrzykiwać tylko jedno imię: – Klaudia, Klaudusia…
Nie wiadomo jednak na razie kim jest ta kobieta. W mieszkaniu nie zastano nikogo, poza nim. W pewnym momencie desperat wyszedł na balkon i przeszedł za barierkę, grożąc skokiem. Dzięki działaniom negocjatora udało się jednak przekonać mężczyznę do powrotu do wnętrza mieszkania. W związku z eskalacją sytuacji na miejsce przybyli także kontrterrorystyści, którzy obezwładnili mężczyznę i bezpiecznie sprowadzili go na dół. Zatrzymany został następnie przekazany pod opiekę pogotowia i na noszach przewieziony do szpitala. Nikt postronny w tym zdarzeniu nie odniósł obrażeń.
Nowe informacje
Zatrzymany to 44-letni Polak. Przebywa w szpitalu, w celu opatrzenia ran i dalszej obserwacji. - Po zwolnieniu ze szpitala z zatrzymanym zostaną podjęte dalsze czynności - mówi nam asp. szt. Marta Haberska z mokotowskiej komendy. Może usłyszeć zarzuty uszkodzenie mienia, czynnej napaści na funkcjonariusza policji i kierowania gróźb karalnych.
Polecany artykuł: