Warszawa Zachodnia. Dworzec, który straszy od lat
Warszawa Zachodnia to największy autobusowy węzeł w stolicy i jednocześnie jej najsmutniejsza „wizytówka”. Ale wreszcie ma szansę przestać straszyć podróżnych! Obiekt pamiętający czasy głębokiego PRL-u od lat budzi grozę: ciemne i ciasne wnętrza, chaos reklamowy, gołębie panoszące się między pasażerami, brak miejsc do siedzenia i dziurawy jak ser asfalt. Kontrast z nowym, lśniącym dworcem kolejowym obok jest tak uderzający, że nawet minister infrastruktury Dariusz Klimczak nie kryje irytacji. − Ja też już nie mogę patrzeć na ten budynek − przyznaje, cytowany przez „Wyborczą”.
Przewoźnicy również od dawna alarmują, że sytuacja na dworcu jest tragiczna. Michał Leman z FlixBusa, największej firmy operującej na Zachodnim, mówi wprost: − Układanie rozkładu jazdy to tutaj jak gra w szachy. (…) Na początek wystarczyłyby betonowe płyty, żeby nie było błota.
I rzeczywiście... wystarczyłoby. Ale przez lata nie robiono niemal nic. Aż do teraz.
Ambitne plany Polonusa. Powstanie nowy dworzec autobusowy
Nowy prezes państwowej spółki PKS Polonus, Piotr Smogorzewski, który objął stanowisko kilka miesięcy temu, zapowiada prawdziwy przełom. Najpierw: lifting. W hali wymieniono część metalowych, przestarzałych krzeseł na plastikowe, zlikwidowano jeden z kiosków, a kebaby sprzed wejścia przesunięto tak, by poprawić wygląd głównej strefy dworca. Trwają porządki, czyszczenie, zmiany w organizacji parkingu i walka z reklamowym chaosem. Niewiele? Owszem. Ale to dopiero początek.
Bo cel Polonusa jest dużo ambitniejszy. − Będziemy budować nowy dworzec autobusowy. Mamy pełne wsparcie Ministerstwa Infrastruktury i PKP − zapowiada Smogorzewski w rozmowie z „GW”. Plan przewiduje najpierw kosmetyczny remont, potem rozbiórkę obecnej, wysłużonej bryły. W jej miejscu ma powstać nowoczesny, funkcjonalny obiekt z jednym dużym peronem i stanowiskami ułożonymi w jodełkę. Ma być wygodniej, bezpieczniej i bardziej przejrzyście. Obok stanie też biurowiec z hotelem, który, według koncepcji, pomoże finansować część pasażerską.
Kiedy nowy dworzec Warszawa Zachodnia?
Droga do realizacji planów nie jest jednak prosta. Inwestycję blokują roszczenia do gruntów po dekrecie Bieruta oraz spór z firmą Sobiesława Zasady. Do tego dochodzi brak dostępu do unijnych funduszy, które wspierają kolej, ale nie transport autobusowy. Mimo to kierownictwo Polonusa pozostaje optymistyczne i liczy na uporządkowanie kwestii prawnych i ruszenie z budową na dobre.
Najpoważniejsze prace mają zacząć się wiosną 2026 roku. Cała metamorfoza potrwa około pięciu lat. Prezes Smogorzewski zapowiada jednak, że już za rok podróżni zobaczą ogromną różnicę po liftingu. I jeśli zapewnienia się sprawdzą, wkrótce jedno z najbardziej wstydliwych miejsc w Warszawie wreszcie przestanie szpecić stolicę. A obecny dworzec w końcu zniknie z mapy miasta.
Źródło: architektura.muratorplus.pl, „Super Express”, „Gazeta Wyborcza”