„Nikt jej nie pomógł”. Robert zadźgał byłą żonę. Jest reakcja komendanta stołecznego policji

2025-12-12 7:46

Wstrząsająca tragedia rozegrała się w podwarszawskim Ruścu. 52-letni Robert K. brutalnie zamordował swoją byłą żonę, 46-letnią Katarzynę K. Kobieta, mimo zgłaszanych gróźb i zakazu zbliżania, nie doczekała się skutecznej ochrony. Dzień przed śmiercią otrzymała SMS o treści „Idę po ciebie”. Sprawą zajęła się policja. Komenda Stołeczna Policji wszczęła wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, mające na celu zbadanie, czy nie doszło do zaniedbań.

Do makabrycznego zdarzenia doszło we wtorek (9 grudnia) w Ruścu w powiecie pruszkowskim. Jak ustalił „Super Express”, Robert K. zaatakował swoją byłą żonę, zadając jej kilka ciosów nożem w szyję. Katarzyna K. wykrwawiła się na miejscu, a cała scena rozegrała się na oczach ich 27-letniego syna, który natychmiast wezwał pomoc.

„Idę po ciebie”. Znajomi alarmowali o bezradności policji

Znajomi Katarzyny K. podkreślają, że kobieta od dawna szukała ratunku. Jak relacjonują, regularnie zgłaszała groźby na policję, jednak bezskutecznie. Jeden z nich w rozmowie z WP powiedział: − Kasia średnio co tydzień była na policji i zgłaszała groźby. Nikt jej nie pomógł. Ta sprawa wymaga wyjaśnienia. Wysyłał jej wiadomości, w których jej groził. To było wręcz odliczanie dni do chwili, kiedy to zrobi.

Policja potwierdza, że takie zawiadomienia były składane. Insp. Robert Szumiata z KSP powiedział WP, że komendant stołeczny policji polecił sprawdzić, w jaki sposób były realizowane czynności związane z tymi zawiadomieniami przez jednostkę prowadzącą.

Pani Ewa, pracująca w pobliżu, dodaje: − Nie znałam osobiście pani Katarzyny, ale słyszałam o niej bardzo dużo dobrego. Z tego, co słyszymy, sytuacja z tym byłym mężem była nie od wczoraj. Ona jakieś groźby dostawała od niego, podobno ten były mąż miał zakaz zbliżania się do niej. Jeszcze w niedzielę wysłał jej SMS-a: „Idę po ciebie”. Czyli dzień przed tragedią.

Śledztwo wyjaśni, czy policja mogła zapobiec tragedii w Ruścu

Katarzyna K. była znaną w okolicy pedagożką, prowadziła szkołę językową i centrum edukacyjne, a także uczyła w podstawówce w Woli Krakowiańskiej. Po dokonaniu zbrodni Robert K. uciekł samochodem do Piaseczna, gdzie oddał się w ręce policji.

Robert K. usłyszał zarzut zabójstwa

Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że 52-latek usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim. Grozi mu teraz kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Komenda Stołeczna Policji skomentowała sprawę w mediach społecznościowych, informując o wszczęciu wewnętrznego postępowania.

Wewnętrzne postępowanie w KSP

Komendant Stołeczny Policji, natychmiast po zapoznaniu się z informacjami dotyczącymi przebiegu wydarzeń poprzedzających zabójstwo 46-letniej mieszkanki miejscowości Rusiec, polecił Wydziałowi Kontroli KSP przeprowadzenie czynności kontrolnych − czytamy w komunikacie.

Kontrola dotyczy policjanta prowadzącego postępowanie przygotowawcze, zastępcy komendanta komisariatu w Nadarzynie oraz komendanta komisariatu policji w Nadarzynie. Dodatkowo, prowadzone są czynności wyjaśniające wobec kierownictwa Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie, w celu określenia zakresu odpowiedzialności wynikającego z nadzoru nad podległą jednostką w Nadarzynie.

Źródło: „Super Express”, „Wirtualna Polska”

Super Express Google News
Winna zabójstwa czy wrobiona? Ilona S. przed sądem
Sonda
Jaka powinna być kara za zabójstwo?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki