Aresztowano żonę sadystkę z Belgii. Trzymała męża w kojcu dla psów, biła i głodziła go. Mężczyzna uciekł
Horror w niepozornej belgijskiej miejscowości Grobbendonk! Mieszkała tam para małżonków w średnim wieku. Wzięli ślub zaledwie w sierpniu 2024 roku. Jak dziś mówią lokalnym mediom sąsiedzi, nic nie wskazywało na to, że w tym domu źle się dzieje. Ale dziś wiadomo, że tuż po ślubie żona, 48-letnia Anna V. , zmieniła się w potwora. Z męża zrobiła poniżanego służącego, którego zadaniem miała być całodobowa opieka nad sześćdziesięcioma psami chihuahua. Całe ich sfory biegały swobodnie po całym domu, a mężczyzna był zamykany w kojcu. Kobieta groziła mężczyźnie i biła go, gdy próbował protestować lub uciekać. Był też głodzony, miał coraz mniej siły na stawianie oporu. Jak pisze demorgen.be, sytuacja zmieniła się 18 marca, kiedy poważnie ranny, bosy i wychudzony mężczyzna zdołał uciec i zapukał do sąsiadów. „Jego stan był krytyczny. Był poważnie niedożywiony, odwodniony, zdezorientowany i miał oparzenia. Gdyby to trwało dłużej, nie przeżyłby” – usłyszał potem sąd według Het Laatste Nieuws.
Żona sadystka tłumaczy się teraz zmęczeniem. Grozi jej osiem lat więzienia
Gdy sąsiedzi wezwali pogotowie, żona sadystka początkowo twierdziła, że więziła męża, bo miał depresję i nie chciała, by odebrał sobie życie. Kiedy ratownicy zobaczyli, jak mężczyzna boi się małżonki, a ona każe mu w karetce nic nikomu nie mówić, zadzwonili na policję. Śledztwo wykazało, że mężczyzna był regularnie bity, kobieta rzucała w niego meblami. Kazała mu codziennie czyścić dom z odchodów sześćdziesięciu chihuahua przy pomocy żrących środków, co spowodowało poparzenia chemiczne. Czternaście dni przed ucieczką został oblany wrzątkiem po tym, jak żona obwiniła go o śmierć dwóch psów. Swoje sadystyczne praktyki nagrywała telefonem dla chorej rozrywki i to ostatecznie pogrążyło ją przed sądem. Teraz leje krokodyle łzy i tłumaczy się... przemęczeniem. Sąd ogłosi wyrok 7 stycznia.