Warszawa: Kierowcy nas trują! Palą w autobusach! (ZDJĘCIA!)

2010-04-07 22:21

Całkowity zakaz palenia papierosów w środkach komunikacji miejskiej jest bardzo często łamany przez... samych kierowców i motorniczych. Komu nie zdarzyło się, jadąc komunikacją miejską, poczuć ohydny "zapach" papierosa. Kierowcy zdają się nie rozumieć, że dym wylatujący z ich kabin skazuje podróżnych na bierne palenie.

Taką sytuację zaobserwowaliśmy w autobusie linii 151. Podczas postoju na pętli kierowca wyszedł z szoferki, żeby rozprostować kości. Po chwili wrócił na fotel, ruszył w trasę i zapalił papieroska. Aż włos się jeży głowie! Delektował się tytoniem, nie zważając, czy wiezie kobiety w ciąży, dzieci albo osoby starsze, które na pewno nie miały ochoty na wdychanie trującego dymu tytoniowego.

Warszawiacy nie kryją oburzenia. - Oczywiście, że to mi przeszkadza! Często smród przedostaje się do przedziału pasażerskiego, kierowca nie może skupić się tylko i wyłącznie na prowadzeniu pojazdu - mówi poirytowany Konrad Szczucki (25 l.) - Od tego jest przerwa na pętli, żeby kierowca mógł robić, co tylko mu się podoba, byle poza autobusem - dodaje.

Patrz też: Warszawa, Most Północny: 10 000 ton zawiśnie nad Wisłą

Takiego samego zdania jest Piotr Mindewicz i dodaje: - Pasażerowie mają całkowity zakaz palenia w środkach komunikacji miejskiej, więc dlaczego kierowcy mają być ponad prawem?

Na pętlach zamiast wyjść na zewnątrz, wolą się wygodnie rozsiąść i kopcić smrodliwego papierosa w pojeździe. - Zastanawiam się, czy gdybym ja zapalił sobie w autobusie, zostałbym wyproszony? A może wydzielmy po prostu w autobusach miejsca dla palących? - pyta Szczycki.

- Palenie papierosów w autobusach i tramwajach jest surowo zabronione. Kierowca łamiący zakaz może zostać ukarany przez policję mandatem - tłumaczy Igor Krajnow (33 l.), rzecznik ZTM. - Dodatkowo Zarząd Transportu Miejskiego może nakładać kary na przewoźników - dodaje.

Każdy, kto będzie świadkiem niewłaściwego zachowania kierowcy, powinien złożyć skargę. Opisać, co się stało, podać linię i numer boczny autobusu lub tramwaju oraz godzinę, o której dana sytuacja miała miejsce. Wtedy będzie można wyciągnąć konsekwencje wobec kierowców, którzy trują pasażerów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki