- To cud, że debilny pomysł nie skończył się katastrofą - pomstowali kierowcy. - Zamiast zabawiać się w głupi sposób, te bałwany powinny ulepić bałwana - pukali się w czoło.
Gdyby ruch na Marszałkowskiej był większy, groźne kolizje byłyby najprawdopodobniej nie do uniknięcia. Na szczęście podczas szczytu komunikacyjnego kul na jezdni już nie było.