Do pierwszego odkrycia doszło w niedzielę rano w miejscowości Wodynie na Mazowszu. Na elementy obiektu przypominającego drona natknęli się grzybiarze spacerujący w lesie, około kilometra od najbliższych zabudowań.
− Około 1 km od zabudowań, grzybiarze ujawnili części obiektu przypominającego drona. Policjanci zabezpieczyli elementy oraz miejsce ich odnalezienia − potwierdziła mazowiecka policja.
Znalezisko zostało zgłoszone policji, która zabezpieczyła zarówno szczątki, jak i teren ich odnalezienia. Jak poinformowano w krótkim komunikacie, o sprawie powiadomione zostały inne służby, w tym Żandarmeria Wojskowa oraz prokurator z Prokuratury Rejonowej w Siedlcach.
Niedługo później policja przekazała informacje o kolejnym znalezisku, tym razem w powiecie białobrzeskim. Obiekt przypominający drona został zauważony przez mężczyznę spacerującego w pobliżu zabudowań. Według komunikatu policji, szczątki leżały sześć kilometrów od najbliższych domów. Również w tym przypadku miejsce zostało zabezpieczone, a na miejsce wezwano odpowiednie służby, w tym prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Grójcu.
Podobny komunikat przed południem opublikowała lubelska policja. W miejscowości Sulmice w gminie Skierbieszów (powiat zamojski) grzybiarz znalazł leżący na ziemi obiekt odpowiadający kształtem dronowi. Wrak znajdował się około 1,5 kilometra od najbliższych zabudowań. Policja, która zabezpieczyła teren, poinformowała, że o sprawie powiadomiono Żandarmerię Wojskową i Prokuraturę Rejonową w Zamościu.
Znaleziska mają najprawdopodobniej związek z wydarzeniami z nocy z 9 na 10 września, kiedy to rosyjskie drony wielokrotnie naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Część z nich została zestrzelona przez polskie i sojusznicze lotnictwo, jednak jak się okazuje, niektóre maszyny spadły na terenie naszego kraju.