– Jeśli to prawda, to mamy do czynienia z patologią – alarmował we wcześniejszych programach Kanału Sportowego Mateusz Borek. – Mówimy o zawodniku, który rozegrał 19 meczów w Ekstraklasie i kilka spotkań w europejskich pucharach. Jeżeli młody piłkarz zaczyna stawiać warunki trenerowi reprezentacji, to coś tu poszło bardzo nie tak – dodawał komentator.
Zaraz po emisji programu do Borka miał zgłosić się ojciec piłkarza, który stanowczo zaprzeczył doniesieniom, jakoby jego syn odrzucił powołanie bez gwarancji gry. Co więcej, Borek ujawnił, że przedstawiciel Polskiego Związku Piłki Nożnej potwierdził, iż sztab zgłosił taki problem, co tylko dolało oliwy do ognia. – Tata Ziółkowskiego do mnie napisał, że to jest nieprawda, że Janek nigdy nie powiedział wprost do trenerów, że on żąda gry w podstawowym składzie, ale teraz zadzwonił ktoś kto jest wysoko postawiony w federacji i mówi, że też zgłoszono mu przez sztab taki problem – powiedział Borek w piątkowym "Tylko Sport" w Kanale Sportowym.
Sprawę w końcu skomentował sam Jan Ziółkowski w rozmowie z portalem Meczyki.pl. Młody defensor stanowczo zdementował rewelacje przedstawione w mediach: – Nigdy nie postawiłem żadnego warunku selekcjonerowi. Jestem zawsze gotowy reprezentować Polskę i grać dla kadry. Nadal utrzymuję kontakt z trenerem Majewskim w kontekście kolejnych zgrupowań – zapewnił piłkarz Legii Warszawa.
ZOBACZ TEŻ: Kto zastąpi Probierza? Zapytaliśmy legendę polskiej piłki, rada dla Kuleszy jest prosta