Kraksa na Bielanach

2009-10-30 3:00

Ranny motorniczy i korek tramwajów po horyzont - to skutki porannego zderzenia tramwaju "35" i ciężarówki przy ul. Broniewskiego.

Kierowca ciężarówki wiozącej napoje skręcał z Broniewskiego w Rudnickiego. Miał zieloną strzałkę, więc nacisnął pedał gazu. Nie zauważył jednak rozpędzonego tramwaju. "35" z ogromną siłą wbiło mu się czołem prosto w pakę! Szyba kabiny motorniczego pękła, uszkodzona została dolna część wagonu. Ranny w nogi motorniczy wypuścił pasażerów i o własnych siłach wyszedł z tramwaju. Dopiero potem lekarz zabrał go karetką do Szpitala Bielańskiego na obserwację. Wypadek kompletnie sparaliżował ruch na torach. Sznury tramwajów stały aż do Elbląskiej. Zarząd Transportu Miejskiego musiał uruchomić zastępczą linię autobusową.

Kto spowodował wypadek? Kierowca mercedesa twierdzi, że wjechał na skrzyżowanie na zielonej strzałce. Motorniczy "35" będzie przesłuchany, jak wyjdzie ze szpitala. Michał Powałka (26 l.), rzecznik Tramwajów Warszawskich, nie chce spekulować, kto zawinił. - Przypomnę, że 80 procent wypadków z udziałem tramwajów powodują kierowcy samochodów - ucina. Przyczynę wypadku badają policjanci z bielańskiej komendy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki