Kim jest "Oczko"?
"Oczko" to postać, która budzi strach i respekt w przestępczym świecie. Jego przydomek wziął się od braku jednego oka, które zastąpił szkiełkiem. Był przywódcą "grupy Oczki", która siała postrach w Szczecinie i współpracowała z mafią pruszkowską oraz wołomińską.
- Pochodził z robotniczej dzielnicy Żelechowa w Szczecinie.
- Pracował jako bramkarz w klubie, gdzie poznał przyszłych członków gangu.
- W latach 80. wyjechał do Niemiec i ożenił się
Od tirów do haraczy – przestępcza kariera "Oczki"
Początki przestępczej działalności "Oczki" to napady na tiry z przemytem. Później gang rozszerzył działalność o ściąganie haraczy z klubów nocnych i agencji towarzyskich. "Oczko" obracał się w luksusie i nie stronił od drogich samochodów.
Jak zeznania pogrążyły gang "Oczki"
W 1997 roku do prokuratury trafił list od Rafała Ch. ps. "Czarny", który był blisko związany z grupą "Oczki". Jego zeznania doprowadziły do masowych aresztowań szczecińskich gangsterów. "Oczko" stanął przed sądem i został skazany na 13 lat więzienia za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, rozboje i wymuszenia rozbójnicze.
Zabójstwo Białorusina i kolejne procesy
Oczko był również zamieszany w zabójstwo Białorusina Wiktora Fiszmana, który stawał się konkurencją dla jego gangu. W 2008 roku został skazany na 25 lat więzienia za zlecenie tego zabójstwa, ale wyrok został uchylony z przyczyn formalnych. Ponownie skazano go za to samo przestępstwo w 2016 roku. W 2024 roku M. ponownie stanął przed sądem, odpowiadając za handel narkotykami.
Co dalej z "Oczkiem"?
Zatrzymanie Marka M. ps. "Oczko" to ważny sukces policji w walce z przestępczością zorganizowaną. Co go czeka? Czy znowu trafi za kraty na długie lata? Czas pokaże.
Kolejne zatrzymanie znanego przestępcy
Wcześniej, 18 sierpnia, podczas kontrolowanego przekazania pieniędzy, funkcjonariusze Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji zatrzymali innego znanego gangstera. Andrzej Z., ps. „Słowik” i jego wspólnicy Michał D., ps. „Pieprz” oraz Krzysztof Cz., ps. „Cycek” zostali złapani w jednym z warszawskich hoteli, gdzie ukryli się po próbie wyłudzenia 100 tysięcy złotych od jednego z warszawskich biznesmenów.