Włos się jeży

Malutkie dziecko wypadło z 4. piętra. Wstrząsająca relacja sąsiadów. "Zobaczyłam, że leci chłopiec, zaczęłam krzyczeć"

2024-04-05 22:26

Do rozrywającej serce tragedii doszło w Wielką Sobotę na ul. Płockiej w Warszawie. Zaledwie 15-miesięczne dziecko wypadło z okna na 4. piętrze. Maleństwo było reanimowane, jednak jego życia nie udało się uratować. Sąsiedzi wciąż nie mogą otrząsnąć się po tej tragedii. Ich relacje mrożą krew w żyłach.

Warszawa, Wola. 15-miesięczne dziecko wypadło z okna. Nie żyje

Horror rozegrał się w sobotę, 30 marca. Mieszkańcy kamienicy przy ul. Płockiej w Warszawie przygotowywali się do świąt wielkanocnych. Ich radosne oczekiwanie na zmartwychwstanie Chrystusa przerwał dramat. Zaledwie 15-miesięczne dziecko wypadło z okna na 4. piętrze. Niestety, życia maleństwa nie udało się uratować.

Jak przekazał nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymon Banna, w chwili zdarzenia w mieszkaniu przebywali najbliżsi dziecka - matka, ojciec i babcia. Zostali oni już przesłuchani przez śledczych w charakterze świadków. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów.

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez osobę, na której ciążył obowiązek opieki nad małoletnim, co skutkowało nieumyślnym spowodowaniem jego śmierci.

Dziecko wypadło z okna, zmarło w szpitalu. Tragedia przy Płockiej w Warszawie

Wstrząsające relacje świadków

Reporter "Faktu" dotarł do sąsiadów, którzy byli świadkami tragedii. Ich relacje mrożą krew w żyłach. - Siedziałam sama w domu z dzieckiem, bo mąż musiał na chwilę wyjść. W pewnym momencie usłyszałam na górze takie głośne tąpnięcie, jakby ktoś skoczył na podłogę. Podeszłam szybko do okna i zobaczyłam, że leci chłopiec. Zaczęłam krzyczeć. Chciałam wybiec z mieszkania, ale przypomniałam sobie, że w pokoju mam małe dziecko. Wzięłam go na ręce i zaczęłam płakać - mówi "Faktowi" jedna z sąsiadek.

Co więcej, z relacji świadków wynika, że dziecko, lecąc w dół, uderzyło o parapet, a następnie odbiło się od niego i z impetem spadło na chodnik. Nim na miejsce przyjechało wezwane pogotowie, na pomoc rannemu maleństwu ruszyli sąsiedzi. - Ten chłopiec jeszcze żył - relacjonowała "Faktowi" kobieta. Później akcję przejęli ratownicy. Zabrali dziecko do szpitala. Tam niestety zmarło.

Sonda
Czy umiesz udzielać pierwszej pomocy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki