- Od wielu lat nasza kadra nie gra tak, jak byśmy sobie wszyscy życzyli – podkreślił Andrzej Duda. - Przykro mi z tego powodu. Chciałbym być dumny z jej zwycięstw; z tego, że jeździmy na mistrzostwo świata czy mistrzostwa Europy – dodał.
W tym kontekście – jak zauważył – wskazanie odpowiedniego kandydata na stanowisko selekcjonera jawi się kwestią fundamentalną. - Chciałbym, żeby któraś z tych licznych zmian wreszcie przyniosła rewolucyjną i pozytywną zmianę. Czy naprawdę nie jesteśmy w stanie wskazać człowieka, który byłby w stanie odbudować potencjał naszej reprezentacji? - zastanawia się prezydent podkreślając, że „nie jest ekspertem w tej dziedzinie”.
Andrzej Duda odniósł się także bardziej bezpośrednio do owego potencjału. - Jestem pewien, że mamy wielu zdolnych młodych piłkarzy, a nie tylko jednego Roberta Lewandowskiego – podkreślił. - Natomiast wielu ludzi, wielu kibiców drapie się po głowie, myśląc o niewyobrażalnych dla przeciętnego człowieka pieniądzach, zarabianych przez tych chłopców. I co dają w zamian? - pytał retorycznie.
A potem kończył swe refleksje mocnym podsumowaniem, z odwołaniem do ostatniego występu kadrowiczów. - Nie śpiewamy już: „Polacy nic się nie stało”. Tymczasem stało się: przegraliśmy z Finlandią! - mówił Andrzej Duda.