Nieporęt: Kto zamienił fiolki z krwią wójta gminy Sławomira M.?

2013-05-28 3:00

Zaginione próbki krwi - oto główny wątek wczorajszej, kolejnej już rozprawy przeciwko wójtowi Nieporętu Sławomirowi M. (57 l.) i wiceszefowi tamtejszej rady gminy Marianowi O. (58 l.). Samorządowcy tłumaczą się z jazdy na podwójnym gazie.

Na ławę oskarżonych zawiodły ich wydarzenia z czerwca 2012 roku, gdy jadących zygzakiem dwoma samochodami mężczyzn zatrzymała policja. Nie pomogły tłumaczenia, odmowa dmuchania w alkomat i rzekome groźby pozbawienia mundurowych stanowiska - Sławomir M. i Marian O. trafili na badanie krwi, potem na komendę, a wczoraj po raz kolejny przed oblicze sądu.

Nie składali zeznań, za to z uwagą słuchali relacji świadków. Tym razem dyżurnych policjantów z Nieporętu i Legionowa, z komendantem nieporęckiej policji Grzegorzem Napiórkowskim (42 l.) na czele. Sąd najbardziej interesowało to, co stało się z fiolkami z krwią samorządowców pobraną tuż po zdarzeniu, które w tajemniczych okolicznościach zniknęły. Dostęp mieli do nich dyżurni oraz komendant, który zawiózł je do komendy w Legionowie. Sędzia Anna Szeląg zapytała go wprost, czy to on podmienił próbki. - Nie, nie podmieniłem - zapewnił komendant Napiórkowski. Kto to zrobił, nadal nie wiadomo.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki