„Eliminacja życia niewartego” – pod takim hasłem III Rzesza realizowała program, w ramach którego mordowano osoby chore psychicznie i niepełnosprawne. W latach 1939-1944 hitlerowcy pozbawili życia około 200 tysięcy ludzi, w tym jedną trzecią pacjentów szpitala psychiatrycznego w Otwocku. Pod koniec lat 50. odkryto tam zbiorową mogiłę ofiar tej zbrodni.
Makabra w Otwocku. Jak zabijano pacjentów szpitala psychiatrycznego?
Przed wojną w szpitalu psychiatrycznym Zofiówka toczyło się spokojne życie. Jak pisze „Nasz Przegląd”, przedwojenny dziennik mniejszości żydowskiej, „szeroka aleja biegnąca wśród kwietnych klombów, obramiona szpalerami rozłożystych drzew, w jakie obfituje obszerny teren posesji, prowadzi do pawilonów”.
W ośrodku leczono chorych zastrzykami z insuliny, kardiazolu oraz używano błękitu metylowego, a formy leczenia były dostosowane do pacjenta. Dr Izak Frydman, jeden z lekarzy, opowiadał w 1938 roku, że szpital był przeznaczony głównie dla biedniejszych Żydów, a leczenie w nim było bezpłatne. W Zofiówce leczyła się między innymi matka Juliana Tuwima, która trafiła tam po próbie samobójczej.
Po rzezi pacjentów w 1942 roku w zakładzie zaczęto przyjmować ludzi chorych na gruźlicę, a w latach 90. pojawiły się tam głównie chore psychicznie i neurologicznie dzieci. Budynki zostały opuszczone w 1998 roku i od tamtej pory niszczeją.
Zakonnica i nauczyciel-samobójca. Paranormalne historie z opuszczonego szpitala
Wokół ruin szpitala psychiatrycznego w Otwocku narosło wiele opowieści o paranormalnych zjawiskach. Jedna z nich mówi o zakonnicy, która po powrocie z misji w Afryce zachorowała na schizofrenię i popełniła samobójstwo w Zofiówce. Jej duch miał wracać do pokoju i strącać obrazy namalowane przez kobietę za życia. – Pracownicy bali się zostawać na nocnych dyżurach. Słyszałam, że jej zjawa zniknęła dopiero za sprawą egzorcysty, który odprawił rytuały na terenie szpitala – opowiada nam mieszkanka Otwocka.
Inna historia dotyczy nauczyciela, który również popełnił samobójstwo w szpitalu z powodu nieodwzajemnionej miłości do swojej uczennicy. – Mówią, że do dzisiaj, w środku nocy, słychać jego płacz, krzyki i jęki wśród ruin – dodaje zbieraczka legend.
W 2015 roku temat zapomnianej Zofiówki powrócił za sprawą nagrania opublikowanego w internecie, na którym postać w masce „doktora plagi” wciąga widza w horror rozszyfrowywania haseł. – Powstaje nowy porządek. Dołączysz albo zginiesz. Ten wirus rozprzestrzenił się zbyt daleko i trzeba go zatrzymać. Wyrwiemy go z korzeniami – brzmi jedna z intrygujących wiadomości na nagraniu.
Tajemniczość otwockich ruin potęguje fakt, że obiekt dawnego szpitala od ćwierćwiecza niszczeje, a z ruin wyniesiono już wszystko, co miało jakiekolwiek znaczenie.