Pogrzeb legendy

Ostatnie pożegnanie Ryszarda Strzeleckiego. Znany dziennikarz "Super Expressu" spoczął w Warszawie

2023-01-04 18:46

Zmarł Ryszard Strzelecki. W środę (4 stycznia) rodzina, przyjaciele i byli redakcyjni współpracownicy pożegnali znanego warszawskiego dziennikarza i przewodnika. Jego prochy spoczęły na Cmentarzu Komunalnym Wojskowym. Zmarł 26 grudnia w wieku 72 lat. Był wieloletnim dziennikarzem i redaktorem warszawskiego działu „Super Expressu”.

Zmarł Ryszard Strzelecki. Ostatnie pożegnanie dziennikarza 

W ostatniej drodze zmarłemu dziennikarzowi towarzyszyli najbliżsi. - Nie bał się zmian i wyzwań. Miał lekkie pióro, pisał o Warszawie. Był miłośnikiem Garbusów. Zwiedził nim Polskę. Radość i odprężenie znajdował w kontakcie z naturą – wspominali Strzeleckiego bliscy. Ryszard Strzelecki urodził się w Myszkowie. Tam skończył liceum im. majora Henryka Sucharskiego, ale całe swoje późniejsze życie związał z Warszawą. Początkowo do stolicy przyjechał na studia. Pokochał to miasto całym sercem. Nie było skweru, czy ulicy, której by nie znał.

Przez wiele lat był przewodnikiem. Gdy nie był już najmłodszy, postanowił spróbować sił w dziennikarstwie. Jego niesamowita wiedza, lekkie pióro i ogromna empatia sprawiła, że stał się żywą legendą redakcji „Super Expressu”. Miał troje dzieci. Jak zaznaczyli był człowiekiem bardzo rodzinnym. Był pełen empatii i szacunku do wszystkich. Wydawało się, że przez Ryszardem jest jeszcze wiele spokojnych lat. Niestety odszedł w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. - Dzisiaj w tym szczególnym dniu żegnają go najbliższy. Żona z wnuczką i dziećmi. Żegna go grono serdecznych przyjaciół znajomi i sąsiedzi, a zespół redakcyjny „SE” żegna go słowami: - Nie żyje Ryszard Strzelecki, wieloletni dziennikarz i redaktor działu warszawskiego. Był przewodnikiem po Warszawie. O stolicy wiedział wszystko. Był cierpliwym wychowawcą młodych adeptów dziennikarstwa i człowieka, na którym zawsze można polegać. Przez młodych stażystów zwany „Panem Rysiem”. Miał świecki pogrzeb. W uroczystości uczestniczyło grono około 30 osób. Urna z jego prochami spoczęła w rodzinnym grobowcu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki