Pełne emocji oświadczenie policji po zabójstwie Mai z Mławy. "Nie jest jasne, dlaczego rodzice..."

16-letnia Maja z Mławy była poszukiwana jako zaginiona. Niestety, 1 maja potwierdziła się najgorsza z hipotez - w zaroślach w pobliżu zakładu produkcyjnego należącego do rodziny podejrzanego 17-latka znaleziono zwłoki dziewczyny. Stwierdzono, że ofiara miała liczne i rozległe obrażenia głowy. Teraz policja wydała pełne emocji oświadczenie, w którym rzuca nowe światło na sprawę. Apeluje jednocześnie, by "nie podważać jej wysiłków".

Maja miała 16 lat. Marzyła o pracy stylistki, lubiła ludzi i kochała modę. W dniu swojej śmierci wyszła z domu. Mówiła, że idzie spotkać się z Bartoszem G. Jak ustalili śledczy, dziewczyna została zwabiona do rodzinnego zakładu, a tam brutalnie zamordowana. Była katowana, przypalana żrącą substancją. Jej ciało znaleziono dopiero kilka dni później w zaroślach. Mieszkańcy oraz znajomi od śmierci dziewczyny zadają sobie jedno pytanie: jak to możliwe, że nikt nic nie zauważył? Podejrzany o dokonanie tej makabrycznej zbrodni chłopak był cały we krwi. Hala, w której zginęła Maja, również. Przez tydzień, gdy wszyscy szukali dziewczyny, Bartosz G. był za granicą. Podejrzany o dokonanie zabójstwa 17-latek został zatrzymany w Grecji. Według greckich mediów, w tym portalu ekathimerini.com., w poniedziałek przed sądem w Salonikach zatrzymany nie zgodził się na ekstradycję do Polski w ramach wstępnej procedury Europejskiego Nakaz Aresztowania (ENA). Miał powołać się przy tym na groźby kierowane wobec niego i jego rodziny. Podejrzany został zatrzymany w hotelu w miejscowości Katerini, gdzie przebywał w ramach szkolnego wyjazdu związanego z wymianą uczniów. Do czasu wydania postanowienia w jego sprawie będzie przebywał jako aresztowany w specjalnym ośrodku dla nieletnich.

Czy śmierci Mai z Mławy można było zapobiec?

Ulicami Mławy przeszedł marsz milczenia po tej okrutnej zbrodni. Na czele pochodu szli rodzice dziewczyny: Sylwia i Jerzy K. Twarze mieli ściśnięte bólem, a w dłoniach trzymali zdjęcie córki. Za nimi szedł tłum, około tysiąca osób. Wszyscy zastanawiają się, czy śmierci nastolatki można było zapobiec. Tymczasem na policję spadła krytyka dotycząca działań funkcjonariuszy. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Policja wydała pełne emocji oświadczenie, w którym przybliża szczegóły działań i apeluje, by "nie podważać wysiłków funkcjonariuszy". 

"W przestrzeni medialnej pojawiło się wiele nieprawdziwych i krzywdzących informacji dotyczących działań policji w sprawie zaginięcie 16-latki z Mławy. W czwartek, 1 maja 2025 r. o godz. 5 w trudnodostępnych zaroślach, przy torach kolejowych odnaleziono ciało poszukiwanej nastolatki. Jeszcze tego samego dnia w Grecji zatrzymano 17-letniego mieszkańca Mławy podejrzanego o jej zabójstwo. Przez ostatnie dni dziesiątki funkcjonariuszy, zarówno z jednostki miejscowej, jak i wojewódzkiej i głównej, pracowały na różnych poziomach i weryfikowali wszystkie hipotezy dotyczące zaginięcia dziewczyny. Znalezienie ciała nastolatki, to też ogromny dramat dla wszystkich funkcjonariuszy zaangażowanych w tę sprawę. Naszym nadrzędnym celem zawsze jest bezpieczny powrót zaginionych do ich bliskich" - można przeczytać na stronie policji. 

"Nie jest dla nas jasne, dlaczego rodzice..."

"Od chwili zgłoszenia zaginięcia, czyli od wieczoru 24 kwietnia działania Policji były natychmiastowe, szeroko zakrojone i prowadzone z najwyższym zaangażowaniem. Już kilkanaście minut po przyjęciu zawiadomienia o zaginięciu dziecka funkcjonariusze zjawili się w miejscu, gdzie dziewczyna mogła być widziana po raz ostatni. Rozpoczęły się rozpytania osób, które mogły mieć kontakt lub widzieć zaginioną. Warto nadmienić, iż osoba w minionych latach była już czterokrotnie poszukiwana. Również tego samego dnia, wystąpiono do operatora komórkowego o dane bilingowe. W kolejnym dniu prowadzono następne czynności, w tym rozpytania osób. 26 kwietnia wszystkie patrole w służbie miały za zadanie prowadzenie czynności w związku z zaginięciem. Sprawdzano m.in. szpitale, dworce oraz miejsca gromadzenia się młodzieży. 27 kwietnia do działań wykorzystano psa tropiącego. Policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Płocku włączeni zostali w działania poszukiwawcze, m.in. przeczesywano okoliczne lasy, ogródki działkowe. Wykorzystano także drona z kamerą termowizyjną. Kolejne psy wykorzystano także 28 i 29 kwietnia.

Po namowie policjantów uzyskano zgodę rodziny w dniu 28 kwietnia na upublicznienie wizerunku zaginionej (takiej zgody brak było w chwili złożenia zawiadomienia), natychmiast upowszechniliśmy informację wraz ze zdjęciem i rysopisem zaginionej. W kolejnych godzinach  sprawdzano dane bilingowe oraz logowania telefonów. Policjanci zabezpieczyli także monitoring, który poddano natychmiast analizie, a który okazał się kluczowy w sprawie. Dziesiątki funkcjonariuszy, zaangażowanych było w poszukiwanie dziewczyny, ponieważ zaginięcie dziecka zawsze traktowane jest przez nas bardzo poważnie, bo zależy nam na tym, by zaginieni cali i zdrowi wrócili do rodziny" - czytamy. Przedstawiciele policji podkreślają, że "nie jest jasne, dlaczego rodzina dopiero blisko dobę od ostatniego kontaktu z dziewczyną zawiadomiła o zaginięciu, a także kategorycznie zabroniła wówczas publikacji wizerunku".

Policja po zabójstwie 16-letniej Mai z Mławy: "Prosimy o zrozumienie"

"Policjanci nawet na moment nie zlekceważyli zaginięcia Mai. Jak jednak okazało się, zakładana przez nas jedna z hipotez, ta najtragiczniejsza, okazała się prawdziwa. W momencie, gdy ustalono, że doszło do zabójstwa, podjęliśmy natychmiastowe kroki, by uniemożliwić sprawcy ucieczkę oraz zabezpieczyć go na potrzeby dalszego śledztwa. Z uwagi na dobro toczącego się postępowania oraz operacyjny charakter czynności nie wszystkie informacje mogą zostać podane do publicznej wiadomości. Prosimy o zrozumienie.

Podkreślenia wymaga fakt, że w niespełna dobę od ujawnienia zwłok, w Grecji zatrzymany został podejrzany. Tak szybkie ustalenie i zatrzymanie możliwe było dzięki tytanicznej pracy policjantów, zaangażowaniu prokuratorów i sądu. Apelujemy o niepodsycanie emocji. Zapewniamy, że dołożyliśmy wszelkich starań, aby odnaleźć 16-latkę. Szukaliśmy dziewczyny i wersja o jej śmierci, choć zakładana, wydawała się mniej prawdopodobna, niż ucieczka z domu, na co wskazywały różne okoliczności, o których ze względu na dobro rodziny nie chcemy informować. Funkcjonariusze zaangażowani w tę sprawę zrobili wszystko, co możliwe, by odnaleźć 16-latkę i zapewnić jej bezpieczeństwo. Niestety, już dziś wiemy, że zabójstwo miało miejsce tuż po jej zaginięciu. Zależy nam na rzetelnym i obiektywnym wyjaśnieniu sprawy. Powstrzymajmy się z ocenami działań Policji. Zapewniamy o naszej determinacji w dążeniu do wyjaśnienia przebiegu całego zdarzenia. Jednocześnie apelujemy, by nie podważać wysiłków Policji.

"To nie funkcjonariusze są sprawcami tej zbrodni"

Składamy najszczersze wyrazy współczucia rodzinie zaginionej i zapewniamy, że zrobimy wszystko, by sprawiedliwości stało się zadość. Nie ma naszej zgody na łamanie prawa. Osoby, które dopuściły się tej zbrodni, muszą liczyć się z najsurowszymi konsekwencjami prawnymi. Prosimy również o rozwagę w ocenie działań służb. To nie funkcjonariusze byli sprawcami tej zbrodni, a naszym obowiązkiem i celem było oraz zawsze pozostanie niesienie pomocy innym" - kończy się oświadczenie.

Super Express Google News
Pokój Zbrodni
Żołnierz potrącił ją na pasach. Policja sfałszowała notatkę | Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki