Warszawa: Podnieśli nam czynsz za życie w hałasie

2011-03-28 3:00

Mieszkańcy bloków TBS Bemowo aż kipią ze złości. Władze spółki po raz kolejny podniosły im, i tak już niemałe opłaty, choć życie w ich mieszkaniach przypomina koszmar. Wszystko przez trasę S8, która biegnie tuż pod ich oknami. - Zbudujcie tu porządne ekrany dźwiękochłonne, zamiast podnosić czynsze - mówią.

Dla mieszkańców trzech bloków przy ul. Pełczyńskiego otwarcie trasy S8 było kroplą, która przelała czarę goryczy. Czteropasmowa droga, po której jeździć może nawet 100 tys. aut na dobę, znajduje się ledwie kilkadziesiąt metrów od ich okien. Mimo stojących przy niej kilku ekranów, które ledwo wystają ponad nasyp przy trasie, w mieszkaniach nie da się wytrzymać.

Hałas ponad normę

Lokatorzy kupili nawet miernik hałasu, by sprawdzić, czy dochodzący z drogi huk nie przekracza dopuszczonego prawem limitu 40 decybeli.

- Przy zamkniętych oknach mam w mieszkaniu blisko 50 decybeli, gdy je otworzę - nawet 70 - mówi Piotr Staszczyszyn (60 l.). - Przecież my za te mieszkania płacimy ciężkie pieniądze - dodaje.

- Obniżyli nam standard życia, a ciągle chcą więcej. W dodatku nie wiadomo za co. Jesteśmy naciągani - mówi Janusz Cholewicki (50 l.), który tak jak i pozostali lokatorzy ostatnio dostał pismo informujące o wzroście opłat. Czynsze skoczyły średnio o 100 zł.

Na premię pieniądze są

Lokatorzy śmieją się przez łzy, że pieniądze z podwyżek pójdą na kolejne 20 tys. zł premii dla pana prezesa. Taką roczną nagrodę urzędnik dostał jako pracownik spółki miejskiej. Władze TBS mają inne wytłumaczenie. - Podwyżkę wymusił wzrost kosztów kredytu, który najemcy spłacają razem z czynszem - tłumaczy Wojciech Konieczny (58 l.), dyrektor z TBS Bemowo.

- Nie możemy obniżyć czynszu, ale jesteśmy gotowi wesprzeć mieszkańców w walce z hałasem i wystąpić o wsparcie finansowe np. wymiany okien - mówi dyrektor. Najpierw jednak musi poznać wyniki pomiarów hałasu, które zostaną przeprowadzone w kwietniu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki