Ostatnie pożegnanie pana Mikołaja Mielnika
W czwartek, 29 maja, w Siedlcach, w domu pogrzebowym przy ul. św. Faustyny Kowalskiej, bliscy, przyjaciele i znajomi pożegnali pana Mikołaja Mielnika, człowieka, którego życie naznaczone było cierpieniem i ogromną miłością do syna. Zmarł 25 maja, po długiej i ciężkiej chorobie nowotworowej. Odkąd usłyszał druzgocącą diagnozę, jego głównym celem stało się znalezienie opieki zastępczej dla swojego 9-letniego Emila.
Prawosławna uroczystość pogrzebowa odbyła się przy otwartej trumnie. Duchowny odprawił modły i pieśni nad ciałem zmarłego. Po zamknięciu wieka, nastąpiło wyprowadzenie ciała z kaplicy na pobliski cmentarz.
- Dziękuję wszystkim, że zebraliście się tu i towarzyszyliście Mikołajowi w jego ostatniej drodze. W swoim życiu przeszedł naprawdę wiele, ale wy byliście przy nim i wspieraliście go. Z pewnością jest bardzo wdzięczny - batiuszka zwrócił się do zebranych, przed złożeniem trumny do grobu.
Nasz reporter wcześniej rozmawiał z wieloletnim przyjacielem pana Mikołaja, Jarosławem Terlikowskim (47 l.).
"Spełniłem swoje marzenie. Emil ma rodzinę i mogę spokojnie odejść" - powiedział mu niedługo przed śmiercią. Jak ustaliliśmy, chłopiec trafił pod opiekę dalekich krewnych ze strony matki.
Tragiczna historia rodziny z Siedlec
Historia pana Mikołaja i Emilka to opowieść o stracie, chorobie i niezłomnej woli walki. Jak informowaliśmy, w grudniu 2023 roku zmarła żona pana Mikołaja, mama Emilka, Lena (†48 l.). Kobieta zmagała się z zatruciem ciążowym. Dwa miesiące później, los zadał kolejny cios – u pana Mikołaja zdiagnozowano raka płuc, bez szans na wyleczenie.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Walka z chorobą i poszukiwanie rodziny dla syna
Pan Mikołaj wiedział, że jego czas jest ograniczony. Najbardziej martwił się o przyszłość Emilka, który urodził się jako wcześniak z poważnymi problemami zdrowotnymi. Chłopczyk nie ma jednej nerki, a druga jest niewydolna. Wychowanie niemal w całości spadło na barki pana Mikołaja. Świadomy swojej sytuacji, 63-latek podjął heroiczną walkę o znalezienie nowej, kochającej rodziny dla syna.
Pan Mikołaj nie ustawał w staraniach o zapewnienie Emilkowi jak najlepszych warunków. Złożył wniosek do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Siedlcach o wydanie orzeczenia o konieczności całodobowej opieki nad Emilem, co umożliwiłoby uzyskanie świadczenia w wysokości ponad dwóch tysięcy złotych. Niestety, urzędnicy odrzucili wniosek.