Majątek osobisty kandydatów na urząd Prezydenta RP od zawsze budzi ciekawość wyborców. Jednak tym razem nie o złotych zegarkach czy luksusowych apartamentach mowa. Przyjrzeliśmy się bowiem środkom transportu, którymi na co dzień poruszają się kandydaci na głowę państwa. I choć mogłoby się wydawać, że osoby aspirujące do najważniejszego urzędu w kraju przesiadają się z limuzyny do SUV-a klasy premium, rzeczywistość okazuje się znacznie bardziej przyziemna.
Zarówno Rafał Trzaskowski, jak i Karol Nawrocki nie inwestują fortuny w samochody. I to dosłownie – wartość ich aut przypomina raczej sytuację przeciętnego Kowalskiego niż przyszłego rezydenta Pałacu Prezydenckiego.
Zacznijmy od Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej, a obecnie prezydenta Warszawy. W jego najświeższym oświadczeniu majątkowym widnieje jedno auto, współwłasność z małżonką. To Volvo XC70 z 2011 roku – uterenowiona wersja klasycznego kombi V70. Model ten był produkowany w latach 2007–2016 i stanowił jedno z ulubionych rozwiązań dla rodzin szukających kompromisu pomiędzy komfortem a możliwościami jazdy poza utwardzonymi drogami.
Z kolei Karol Nawrocki, kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość oraz obecny prezes Instytutu Pamięci Narodowej, także nie należy do miłośników „supersamochodów”. W jego garażu znajduje się Opel Insignia pierwszej generacji, również z 2011 roku. To samochód, który swego czasu był chętnie wybierany przez menedżerów średniego szczebla i urzędników – duży, przestronny, wygodny, ale nieepatujący luksusem.
Oczywiście, należy podkreślić, że mówimy o samochodach prywatnych – a więc tych, które kandydaci utrzymują z własnych środków. Na co dzień, w ramach obowiązków służbowych, obaj poruszają się autami z flot instytucjonalnych – często są to nowoczesne limuzyny z kierowcą. Ale prywatnie? Można powiedzieć: pełen pragmatyzm.
Zaskakuje nie tylko fakt, że obaj kandydaci jeżdżą samochodami z tego samego rocznika (2011), ale też to, że oba auta reprezentują podobną klasę – dużych, rodzinnych pojazdów segmentu D. Brak tutaj sportowych akcentów, nie ma elektryków ani nowoczesnych hybryd.
Tak wyglądają samochody Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego:
Nadchodzące wybory prezydenckie powodują, że wyborcy pragną dowiedzieć się więcej o kandydatach, nie tylko w kontekście ich poglądów politycznych, ale także codziennego życia. Jednym z najbardziej intymnych aspektów jest również ich miejsce zamieszkania.