Blokada drogi krajowej DK7

i

Autor: Marcin Malczewski Blokada drogi krajowej DK7

Protestowali bo giną ludzie. Policja dała im mandaty [GALERIA]

2020-02-24 13:43

Na krajowej "siódemce" w miejscowości Wola Mrokowska okoliczni mieszkańcy powiedzieli dość. Kilkadziesiąt osób domagało się poprawy bezpieczeństwa na przejściu dla pieszych. Ich determinacja została nagrodzona mandatami.

Mieszkańcy gminy Lesznowola od lat walczą o poprawę bezpieczeństwa na skrzyżowaniu zlokalizowanym na drodze krajowej nr 7 w miejscowości Wola Mrokowska. Chcą zamontowania tam sygnalizacji świetlnej. - Od kilku lat w tym miejscu dochodzi regularnie do wypadków, także śmiertelnych. Średnio raz w tygodniu jest tu kolizja. Niegroźne stłuczki to codzienność. Kiedy się tu wprowadziłam to przekonałam się na własnej skórze ile trzeba mieć odwagi by włączyć się tam do ruchu – opisuje Katarzyna Jastrząb (27 l.), mieszkanka Woli Mrokowskiej, która zainicjowała akcję protestacyjną. Na początku było kilka petycji z podpisami mieszkańców do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, za którymi wstawiali się nawet przedstawiciele gminy. Potem lokalni radni składali całą masę pism i wniosków. Wszystko bezskutecznie. - Niespełna miesiąc temu otrzymaliśmy kolejną odpowiedź od GDDKiA, że na światła w tym miejscu nie mamy co liczyć – dodała mieszkanka.

Śmiertelnie chory policjant potrzebuje waszej pomocy! RATUJMY GO!

Protest na skrzyżowaniu

W końcu mieszkańcy podjęli radykalne kroki. Zorganizowali protest w postaci kilkudziesięciu osób przechodzących po zebrze i blokujących ruch. Na miejscu zjawiły się cztery policyjne radiowozy. Funkcjonariusze na początku próbowali grzecznie prosić mieszkańców o opuszczenie drogi, potem przestało być tak miło. - Jak zobaczyli, że nie zejdziemy to zaczęli kierować ruchem. Tak naprawdę nie wpuszczali nas w ogóle na pasy. Cały czas tylko przepuszczali auta. Jak ktoś się wyłamał to był od razu zatrzymany i dostawał mandat za niezastosowanie się do poleceń – opisała Katarzyna Jastrząb. W końcu łącznie policjanci wystawili cztery mandaty. - Pojawił się tam wysoko postawiony policjant, który dał dwa mandaty po 500 zł i dwa po 300 zł – stwierdził Marcin Malczewski (35 l.), jeden z mieszkańców.

Pijany 13 – latek jeździł autobusem. Zatrzymali go strażnicy miejscy i przekazali policji

Zbiórka na mandaty

Mieszkańcy się nie poddają. Postanowili, że zorganizują zbiórkę pieniędzy na opłacenie mandatów. Po proteście nie odezwał się do nich żaden urzędnik z ofertą współpracy.

Wielka sprzedaż roślin w Warszawie. Ustroisz swój dom za jedyne 10 zł

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki