Nurogęsi wyszły z Łazienek Królewskich
Wiosna w Warszawie to nie tylko kwitnące drzewa i dłuższe dni, ale także czas migracji nurogęsi. Te niewielkie kaczki gniazdują w dziuplach drzew w Łazienkach Królewskich, ale ich naturalnym środowiskiem jest woda. Dlatego samice z młodymi muszą odbyć niebezpieczną podróż przez miasto, by dotrzeć do Wisły.
W czwartek, około godziny 17, pierwsza samica nurogęsi zdecydowała się na wyprawę. Wybrała wyjątkowo trudny moment – godziny szczytu, dodatkowo spotęgowane przez mecz Legii Warszawa z Chelsea na pobliskim stadionie. Wisłostrada była zakorkowana, a tłumy kibiców zmierzały na Łazienkowską.
Trasa nurogęsi wiodła z Łazienek Królewskich do Portu Czerniakowskiego. Kaczki musiały pokonać ulice Agrykola i Myśliwiecką, przejść obok stadionu i terenu sekcji strzeleckiej Legii Warszawa, a następnie zmierzyć się z sześcioma pasami ruchu na Wisłostradzie.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Jeszcze kilka lat temu takie przeprawy kończyły się tragicznie – kierowcy rozjeżdżali całe rodziny. Obecnie sytuacja wygląda inaczej. W akcję ratowania kaczek włączyły się miejskie instytucje. Zarząd Dróg Miejskich wybił dziury w murkach wzdłuż ul. Myśliwieckiej, które utrudniały pisklętom przejście, i umieścił ostrzeżenia o kaczkach na drodze rowerowej oraz tablicach świetlnych nad Wisłostradą. Zarząd Zieleni zorganizował dyżury wolontariuszy, którzy obserwują tracze w Łazienkach i eskortują je w trakcie migracji. Straż miejska wstrzymuje ruch na Wisłostradzie, by kaczki mogły bezpiecznie przejść.
Tegoroczną pionierką okazała się doświadczona samica, która pewnie i z podniesioną głową prowadziła swój przychówek. „Na początku była nieśmiała, długo czekała w Ogrodzie Chińskim jeszcze w Łazienkach, ale jak już ruszyła, to szła zdecydowanie, pewnie z podniesioną głową. Nie bała się nawet kibiców Legii, którzy tłumnie szli o tej porze na mecz” – relacjonuje Aleksander Jura, wolontariusz, który uwiecznił przeprawę nurogęsi na zdjęciach.
Samica miała aż 17 piskląt, choć nie jest pewne, czy wszystkie były jej. Nurogęsi mają zwyczaj podrzucania sobie młodych. Jedno z piskląt zostało odrzucone przez matkę jeszcze w Łazienkach. Pomimo prób wolontariuszy, samica nie chciała go zaakceptować. Prawdopodobnie pisklę było chore lub pochodziło od innej samicy. Trafiło ostatecznie do Ptasiego Azylu w warszawskim ZOO.