Przychodźcie tu, kiedy nas już nie będzie - prosi Wanda Traczyk-Stawska przy pomniku Polegli Niepokonani

2025-08-05 22:17

Marsz Pamięci przeszedł ulicami Woli. Upamiętnia ponad 50 tysięcy cywilnych ofiar Powstania Warszawskiego, wymordowanych w masowych egzekucjach 5-7 sierpnia 1944 r. - Nie ma dzisiaj takiego miejsca na Woli, takiego kamienia, takiej ulicy, takiego skweru czy kamienicy, która nie jest uświęcona krwią mieszkańców - mówił przy pomniku Rzezi Woli burmistrz Krzysztof Strzałkowski. A uczestniczka Powstania Wanda Traczyk-Stawska miała tylko jedną prośbę...

Marsz Pamięci na Woli

i

Autor: materiały prasowe/ Materiały prasowe

81 lat temu mieszkańcy warszawskiej dzielnicy Wola doświadczyli jednej z najbardziej tragicznych zbrodni w czasie II wojny światowej. W odwecie za wybuch Powstania Warszawskiego, Niemcy zamordowali ok. 50-60 tys. osób - mężczyzn, kobiet, starców i dzieci. To jedna z największych zbrodni wojennych, które wydarzyły się w Europie w XX wieku. We wtorek (5 sierpnia 2025 r.) po raz kolejny upamiętniono jej ofiary. Marsz Pamięci przeszedł ulicami Woli. W uroczystościach na skwerze Pamięci, przy Pomniku Ofiar Rzezi Woli i przy pomniku Polegli Niepokonani wzięli udział powstańcy warszawscy, władze miasta i dzielnicy oraz setki mieszkańców.

- Nie ma dzisiaj takiego miejsca na Woli, takiego kamienia, takiej ulicy, takiego skweru czy kamienicy, która nie jest uświęcona krwią mieszkańców. To zbrodnia tak poruszająca, że bledną przy niej wszystkie okropieństwa II wojny światowej. Nam współczesnym, szczególnie młodemu pokoleniu, czasem trudno sobie wyobrazić skalę tego dramatyzmu. Dlatego tak ważne jest to, byśmy sięgali do świadectw uczestników tych wydarzeń – mówił Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Woli przy pomniku poświęconym Rzezi Woli przy ul. Leszno. 

Uroczystość odbyła się w ramach obchodów 81. rocznicy Powstania Warszawskiego, które trwają w stolicy od kilku dni. 

Podczas Marszu Pamięci w kierunku Cmentarza Powstańców Warszawy wyczytywano nazwiska mieszkańców stolicy, którzy w dniach 5-7 sierpnia wyszli z domów i zaginęli. Być może zginęli egzekucjach, które w tych dniach urządzili SS-mani, wspierani przez kolaboranckie oddziały.

To miejsce jest dla Warszawy miejsce szczególnie ważne. Ono mówi o tym, jacy warszawiacy byli odważni, jakimi byli wielkimi patriotami. Rozpoczęliśmy powstanie bo chcieliśmy, żeby Warszawa była wolna. Chcieliśmy żeby ci, którzy przyjdą ze wschodu, nie weszli do Polski jako nasi wyzwoliciele, tylko jako nasi goście. Dlatego walczyliśmy o wolną Warszawę, wolną Polskę. Nie udało się. Wytrzymaliśmy 63 dni. Ale zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy. Jestem za to wdzięczna moim kolegom i koleżankom, którzy tu leżą. Żołnierz nigdy nie wie, kiedy nadejdzie jego cza. My jeszcze jesteśmy, jeszcze żyjemy. Ale chcę was prosić, żebyście pamiętali o nas. Przychodźcie tu, kiedy nas już nie będzie - powiedziała przy pomniku Polegli Niepokonani uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska ps. „Pączek”, żołnierka Armii Krajowej, przewodnicząca Społecznego Komitetu ds. Cmentarza Powstańców Warszawy.

Trzaskowski: wojna zabiera też tych, co nie mają broni

Wandzie Traczyk-Stawskiej od razu odpowiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. W liście, który odczytała podczas uroczystości na Woli wiceprezydent Aldona Machnowska-Góra:  – Pamięć o ludności cywilnej Woli jest dla Warszawy szczególnie ważna. Pokazuje, że wojna i jej ofiary nie są ograniczone do frontu, wojna dotyka ludzi w ich codzienności: mieszkańców, rodzin, dzieci – tych, którzy nie mają broni. Pamięć o nich to także przestroga przed dehumanizacją, przed obojętnością, przed utratą wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka. Współczesna Warszawa stara się odpowiadać na to dziedzictwo w sposób odpowiedzialny. Upamiętnienie nie jest jednorazowym gestem, ale trwałym wysiłkiem: w działaniach edukacyjnych, miejskiej polityce pamięci, opiece nad miejscami, które mają głęboko zakorzenione znaczenie. Pamięci łączy pokolenia, zobowiązuje do zatrzymania się i zastanowienia nad tym, jak budujemy wspólnotę w dzisiejszym świecie – napisał do uczestników wydarzenia prezydent stolicy.

Miał 11 lat w Powstaniu Warszawskim. Ryszard Cholewa z Zawiszaków: „Byliśmy młodymi starcami”

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki