Szalona ucieczka przed policją na Pradze-Południe. Pasażerki wrzeszczały: ZATRZYMAJ SIĘ! [ZDJĘCIA]

Takich wydarzeń na Pradze-Południe nie było już dawno. Ulicami dzielnicy z zawrotną prędkością mknęła toyota, a za nią policyjne radiowozy na sygnale. W aucie trzy kobiety krzyczące do kierowcy „zatrzymaj się, zatrzymaj!”. A to dopiero początek historii rodem z amerykańskich filmów.
Po godzinie 11 policjanci próbowali zatrzymać dziwnie zachowującego się kierowcę toyoty. Ten jednak nie zamierzał rozmawiać z mundurowymi i zaczął uciekać ulicami Pragi-Południe. - Kierowca staranował dwa zaparkowane przy drodze pojazdy na wysokości Trasy Siekierkowskiej. Policyjny pościg zakończył się około godziny 11:40, gdy auto mężczyzny uderzyło w betonowy płot na ulicy Klimontowskiej - powiedziała sierż. szt. Monika Nawrat z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji.
ZOBACZ SPEKTAKULARNE ZDJĘCIA Z MIEJSCA ZAKOŃCZENIA POŚCIGU:
W samochodzie podróżowały z szalonym kierowcą jeszcze trzy kobiety. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że mężczyzna zapoznał je dwa dni wcześniej, a w piątek był z nimi na imprezie. Wystraszone pasażerki miały krzyczeć do swojego znajomego „zatrzymaj się, zatrzymaj!”. - Zatrzymany mężczyzna sam przyznał, że jest pod wpływem narkotyków. Jedna z trzech podróżujących z nim osób została ranna. Jak się okazało, kierowca nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów, a w jego aucie mundurowi znaleźli kradzione tablice rejestracyjne - dodała Monika Nawrat.
Mężczyzna został przewieziony na komendę, a pasażerkami zajęli się sanitariusze z pogotowia ratunkowego.