Wystarczy jedno ostre hamowanie, a podróż tramwajem może skończyć się siniakami, złamaniami, a nawet poważnymi urazami. Nagranie z warszawskich pojazdów mówi wszystko. Pasażerowie, którzy nie trzymają się poręczy, lądują na ziemi. Szokujące sceny pokazują, jak łatwo stracić równowagę.
Operator stołecznych tramwajów przypomina: – W ruchu miejskim mogą zdarzyć się nagłe sytuacje – inny kierowca zajeżdża drogę, pieszy wchodzi niespodziewanie na tory.
Pieszy, który nagle wejdzie na tory, auto wymuszające pierwszeństwo – to codzienność na ulicach Warszawy. A dla pasażerów oznacza to jedno: upadek.
Na nagraniu widać, że zarówno młodzi, jak i starsi nie mają szans w starciu z siłą bezwładności. Wystarczy chwila nieuwagi, by wylądować na ziemi.
Choć wydaje się to oczywiste, wielu pasażerów bagatelizuje konieczność trzymania się poręczy. „Jadę tylko jeden przystanek”, „mam dobry balans”, „przecież się nie przewrócę” – myśli wielu podróżujących. Niestety, nagrania pokazują coś innego.
Oprócz apelu o rozwagę, operator warszawskich tramwajów informuje również w jaki sposób należy pomóc osobie, która upadła. − Jeśli ktoś upadnie, pamiętajmy, że nie należy podnosić osoby poszkodowanej, zanim nie upewnimy się, że nie ma złamań ani innych urazów. To kluczowe, by nie pogorszyć jej stanu i zapewnić bezpieczną pomoc − czytamy.