Warszawa, Praga-Południe. Mieszkańcy mają dość: "to absurd!". Kolejny miesiąc bez kładki nad torami
W marcu ubiegłego roku otwarto most pieszo-rowerowy przez Wisłę. Odbyło się ono zaledwie dzień po zakończonych pracach. O podobnej przeprawie, ale nie przez rzekę, marzą mieszkańcy Pragi-Południe, którzy od pół roku spoglądają w kierunku zamkniętej, a od grudnia gotowej kładki nad torami przy przystanku Warszawa Olszynka Grochowska.
− Nie możemy się doczekać. Codziennie tysiące osób przeprawia się na drugą stronę torów niebezpieczną, ruchliwą drogą bez pobocza − zwraca uwagę Tomasz Jakubczyk z Inicjatywy Obywatelskiej "Przejście do Olszynki".
Kładka najpierw miała być dostępna dla podróżnych na początku stycznia 2025 roku. Jednak do dzisiaj nie uzyskano wszystkich wymaganych pozwoleń. Kolejny termin wyznaczono na luty, później na marzec. W kwietniu stan jest taki jak w styczniu. Niektórzy już nie wytrzymali i postanowili sami "przeciąć wstęgę" odginając płotek i skorzystać z gotowego przejścia. − Na własnych nogach zaświadczamy, że kładka trzyma się mocno. Możemy wyręczać nadzór budowlany – śmieją się przechodnie, którzy pokonują schody mimo tabliczki, że to wciąż plac budowy. Co, na to PKP?
− W środę odbędzie się kontrola Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego na kładce. Jeśli przebiegnie pomyślnie, mamy nadzieję, że kładka będzie dostępna dla podróżnych jeszcze przed świętami wielkanocnymi − oświadczyła wczoraj Anna Znajewska-Pawluk z PKP PLK, a mieszkańcy nie mogą się doczekać – Trzymamy za słowo – mówią „Super Expressowi”, gdy słyszą obietnice kolejarzy.
