- Kierowcy będą się zbierać na parkingach przy centrach handlowych: przy ulicy Radzymińskiej, Górczewskiej, Grochowskiej, Puławskiej oraz w Al. Jerozolimskich, i będą jechać zgodnie z przepisami ruchu drogowego w kierunku Sejmu - mówił przed strajkiem Artur Oporski, przedstawiciel Inicjatywy Porozumienia Taksówkarzy Warszawskich. Samochody gromadziły się na parkingach wczesnym rankiem i po godz. 7 wyruszyłt przed Sejm.
Ostatecznie nie doszło do pikiety przed Sejmem. Strajk skończył się o godzinie 12.
Kierowcy powinni przygotować się na poważne utrudnienia. Można się ich spodziewać na ulicach: Radzymińskiej, Grochowskiej, Pięknej, Górczewskiej, Puławskiej, w alejach Solidarności i Waszyngtona, na Marszałkowskiej, Nowym Świecie oraz w Alejach Jerozolimskich i Ujazdowskich. Dużo taksówkarzy zgromadzi się także przy ulicy Wiejskiej i w jej okolicach.
Do protestu przyłączyli się kierowcy z prawie wszystkich korporacji, więc w godz. 7-12 warszawiacy mogą mieć kłopoty z zamówieniem taksówki. Większość korporacji nie będzie przyjmować zleceń. Jak tłumaczy Oporski, w ten sposób taksówkarze jeżdżący z pozwoleniami chcą wymóc na rządzie uporządkowanie rynku. Chodzi o skuteczniejszą walkę z tak zwanym przewozem osób, który stale podbiera klientów legalnie działającym taksówkom. Przewoźnicy kuszą niskimi cenami, chociażby dlatego, że nie posiadają kasy fiskalnej i nie odprowadzają podatków. - Oni uniemożliwiają nam pracę. Chcemy, by rządzący w końcu zaczęli skutecznie walczyć z mafią przewoźników, oni nie mogą działać poza prawem - domaga się Artur Oporski. - 6 i pół tysiąca osób w Warszawie wykonuje ten rodzaj działalności nielegalnie. To nic innego jak kradzież usług. To są po prostu złodzieje! - dodał organizator rajdu.
Świetna metoda protestu, drodzy taksówkarze. Na pewno zdobędziecie wielu wiernych klientów.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) wrzesień 24, 2015
Podcasty
Playlisty tematyczne
