Robert Lewandowski, Michał Probierz

i

Autor: PAWEŁ KIBITLEWSKI/SUPER EXPRESS, SEBASTIAN WIELECHOWSKI / SUPER EXPRESS

Finlandia - Polska

"To polska głupota". Świerczewski komentuje burzę wokół Lewandowskiego i mecz z Finlandią

2025-06-10 19:22

Robert Lewandowski wskoczył w sam środek cyklonu, informując o rezygnacji z gry w reprezentacji Polski, dopóki jej selekcjonerem będzie Michał Probierz Poczuł się zdradzony odebraniem mu kapitańskiej opaski. – Różnych podtekstów i informacji jest dużo i nie wiadomo, które są pewne, sprawdzone, prawdziwe. Trudno się do tego odnosić, bo prawda leży gdzieś pośrodku. Bez Roberta też będziemy grać – mówi nam Piotr Świerczewski, były reprezentant Polski, uczestnik mundialu w 2002 roku.

Był kapitanem przez ostatnie 11 lat i wszystko skończyło się nagle w niedzielny wieczór. Probierz postanowił zmienić kapitana, powierzając tę funkcję Piotrowi Zielińskiemu. O wszystkim poinformował Lewandowskiego przez telefon. Reakcja napastnika była natychmiastowa. "Biorąc pod uwagę okoliczności i utratę zaufania do selekcjonera Reprezentacji Polski, postanowiłem do czasu kiedy jest trenerem zrezygnować z gry w Reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że będzie dane mi jeszcze zagrać dla najlepszych kibiców na świecie" – napisał w sieci.

ZOBACZ TEŻ: Cezary Kucharski mówi o głupocie Roberta Lewandowskiego. "Już nigdy nie zagra w kadrze"

Lewandowski i Probierz powinni się dogadać

– To jest najgorsze, że my zaczynamy się kłócić między sobą. A kto na tym skorzysta? Finlandia! To jest polska głupota. Zamiast się zjednoczyć i zawalczyć normalnie z Finlandią... Wydaję mi się, że jesteśmy na tyle mocni, że i tak powinniśmy wygrać. A teraz, przy tych konfliktach i kłótniach, już nawet wiemy kto będzie winny tej porażki. Oczywiście Robert ma prawo do wakacji, przez wiele lat był eksploatowany, grał bez kontuzji i zawsze na wysokim poziomie. To była kwestia dogadania się z trenerem. Natomiast jest druga strona medalu i kadra tego Roberta potrzebuje – mówi nam Piotr Świerczewski, były kadrowicz, lider linii pomocy kadry, która awansowała i zagrała na mundialu w Korei w 2002 roku.

Po burzliwej dla polskiej piłki nocy, Lewandowski postanowił zareagować ponownie. Tym razem przedstawił swoją perspektywę w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. – Dostałem z zaskoczenia telefon od trenera Michała Probierza z informacją, że podjął decyzję o odebraniu mi opaski. W ogóle nie byłem na to przygotowany, usypiałem dzieci. Rozmowa trwała kilka minut. Nawet nie miałem czasu poinformować rodziny czy porozmawiać z kimkolwiek o tym, co się wydarzyło, bo po kilku chwilach ukazał się komunikat na stronie PZPN-u. Sposób, w jaki zostało mi to zakomunikowane, naprawdę jest dla mnie zaskakujący – wyznał Lewandowski.

ZOBACZ TEŻ: Probierz jeszcze raz musiał wybrać kapitana! Nagła zmiana przed meczem Finlandia - Polska

"Lewandowski potrzebował odpoczynku, dogadał się z trenerem"

— Polska potrzebuje Roberta, naszego najlepszego piłkarza. Okej, może mógł sobie zrobić wakacje tydzień czy dziesięć dni później. Z drugiej strony można też powiedzieć: Robert nie będzie odpoczywał, będzie eksploatowany. Ale wtedy jest duża szansa, że dozna kontuzji, np. zerwie więzadła — i wtedy ani Barcelona, ani my nie będziemy mieć z tego żadnych korzyści. Zawsze można znaleźć jakieś drugie dno. Ja, szczerze mówiąc, nie widziałem tu na początku żadnego konfliktu. Po prostu chłopak chciał odpocząć, dogadał się z trenerem i tyle. Nie ma co dyskutować — tak zadecydowali. A potem media mówią: dobrze, źle — to już ich sprawa. Pamiętajmy, on też jest człowiekiem — starał się tonować Świerczewski.

Prawda jest jednak taka, że "Lewy" od kilku tygodni przyjmował ciosy po ogłoszeniu rezygnacji z udziału w zgrupowaniu i meczach z Mołdawią i Finlandią. Nagłe pojawienie się na piątkowym meczu z Mołdawią w roli kibica wiele nie pomogło. — Różnych podtekstów i informacji jest dużo i nie wiadomo, które są pewne, sprawdzone, prawdziwe. Trudno się do tego odnosić, bo prawda leży gdzieś pośrodku. Bez Roberta też będziemy grać. A Robert — jeśli nie skończył teraz, to może skończy za pięć lat. I tak za pięć lat reprezentacja będzie grała bez Roberta Lewandowskiego — nie ma wątpliwości były pomocnik m.in. Olympique Marsylia.

ZOBACZ TEŻ: Burza w reprezentacji! Kasperczak bezlitosny dla Probierza: „Postawił się w pozycji defensywnej”

Polska i Finlandia to dwa "średniaki"

"Świr" uważa, że mecz z Finlandią to rywalizacja "dwóch europejskich średniaków". — Dzisiaj nie wygrywa się nawet z "kelnerami" 10:0 — po prostu trzeba wygrać. A jak przeciwnik dobrze gra, to tym bardziej trzeba być skoncentrowanym. Za zwycięstwo są zawsze 3 punkty — nigdy więcej, nigdy mniej. Więc te komentarze "znawców" — a to moi koledzy — trochę mnie dziwią, bo oni grali w tych samych meczach. Na przykład ja grałem z Litwą, remis 1:1 na jakimś boisku na Śląsku. Nie wiem, jakie były wtedy komentarze, ale dziś gdybym powiedział, że z Litwą będzie łatwo i przyjemnie, to bym kłamał. Pamiętam tamten mecz — bardzo trudny, w trudnych warunkach, śnieg z deszczem — mówi. — To będzie wyrównany mecz dwóch średnich drużyn europejskich. Dwie mniej więcej równe drużyny z "środka" rankingu europejskiego. Fajnie by było wygrać. Jak zremisujemy — też nie będzie tragedii. A jak przegramy, to oczywiście trzeba się zastanowić, gdzie były błędy. Ale nie musimy od razu wszystkiego burzyć, przebudowywać, wywracać do góry nogami. Trzeba podejść do tego spokojnie — kończy.

Sport SE Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki