To była szeroko zakrojona akcja. W ubiegłym roku policjanci, którzy w komendzie stołecznej zajmują się przestępczością samochodową, zatrzymali Bentley'a Continental GT. W aucie sprowadzanym z Austrii po pożarze znaleziono części ze skradzionego w 2015 roku na terenie Niemiec pojazdu tej samej marki. Dalej wszystko potoczyło się już jak po nitce do kłębka. Funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej podczas prowadzonych kontroli na przejściach granicznych dokonali pierwszych zatrzymań samochodów pochodzących z przestępstwa, które próbowali wyprowadzić poza granicę Polski obywatele Ukrainy.
Działania doprowadziły stołeczne służby aż na teren Pomorza, gdzie szajka paserów do sprzedawała części pod przykrywką sklepu internetowego. W trakcie sprawy zabezpieczono m. in. garaże, magazyny i opuszczone budynki gospodarcze na terenie Lęborka i okolic. Tam znaleziono skradziony samochód ciężarowy MAN, który był już pocięty na części, a który kilka dni temu zniknął z terenu Niemiec. Znaleziono również: zbiorniki paliwa, skrzynie biegów, elementy zawieszenia, karoserie i drzwi. Łącznie zatrzymano pięciu mężczyzn w wieku od 25 do 55 lat
Z ustaleń policjantów wynika, że do „dziupli” trafiały części samochodowe pochodzące z pojazdów skradzionych na terenie: Polski, Niemiec, Szwajcarii, Holandii oraz Norwegii. Podczas działań sprawdzono 300 pojazdów w Polsko – Niemieckim Centrum Współpracy Służb Granicznych w Świecku. Przez pięć dni policjanci zabezpieczyli elementy pochodzące ze 122 pojazdów o wartości 16 mln złotych. Najstarsze części pochodzą z samochodu skradzionego w 2007 roku. Do dziupli trafiały głównie częśći pojazdów skradzionych w ostatnich sześciu latach. Sprawa ma charakter rozwojowy. Policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.
Podcasty
Playlisty tematyczne
