Na placu Piłsudskiego patrol policji obserwuje okolicę 24 godziny na dobę. Dla bezpieczeństwa – jak kilkakrotnie informował rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak. Do tej pory nie było prób dewastowania pomnika. Ale w minioną niedzielę doszło do incydentu z udziałem… nastolatków na hulajnogach. Ok. godz. 15 jeździli po placu, w pewnym momencie jeden z nich wjechał na pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej i uderzył kołami o płytę granitową pomnika.
Po chwili drugi z chłopaków robi to samo. Powtarzają te manewry kilkukrotnie. Zanim funkcjonariusze dotarli na miejsce, młodocianym udało się uciec. Zostali zatrzymani po krótkim pościgu.
- Patrol zatrzymał nastolatków poruszających się na hulajnogach. Dwaj 14-latkowie zostali wylegitymowani i pouczeni, że nie wolno robić takich rzeczy. Po wykonaniu wszystkich czynności zostali zwolnieni do domu – mówi Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji.
Wczoraj policja – ku przestrodze – zamieściła nagranie z hulajnogowym incydentem. Chłopcy, którzy urządzili sobie skatepark z pomnika smoleńskiego zostaliby ukarani, gdyby struktura monumentu ucierpiała na ich skokach. Na szczęście go nie zarysowali. – Nie stwierdzono zniszczeń pomnika i na tym sprawa się kończy – kwituje Marczak