WARSZAWA. Czy oni w ogóle coś z nią robią? Poszerzanie Wołowskiej odbywa się w ślimaczym tempie

2015-03-25 23:07

Przebudowa Wołoskiej idzie jak krew z nosa - donoszą stołeczni kierowcy. Na ponadkilometrowym odcinku pracowało wczoraj zaledwie kilkunastu robotników. Drogowcy zapewniają jednak, że nie ma mowy o opóźnieniach i w maju kierowcy powinni pojechać nową nitką ulicy.

Poszerzanie Wołoskiej to jedna z najbardziej pechowych inwestycji. Terminy jej ukończenia były zmieniane od 10 lat. Teraz prace wydają się być na ostatniej prostej, ale tylko w teorii. Wczoraj reporterzy "Super Expressu" odwiedzili budowę, aby zobaczyć jej postęp. Robotników można spotkać jedynie na kilku odcinkach, głównie przy skrzyżowaniu z Odyńca i Woronicza.

- Obecnie układane są krawężniki i podbudowa jezdni - mówi Małgorzata Gajewska (47 l.), rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. - Budowę nowej nitki chcemy zakończyć do maja - dodaje. Wtedy nowy odcinek w kierunku Marynarskiej między Wiktorską a Konstruktorską ma zostać oddany kierowcom. Niestety, tuż potem drogowcy zamkną starą jezdnię, by ją odbudować. Wszystkie prace mają się zakończyć na początku 2016 roku.

Mimo niezbyt zorganizowanej pracy i przesunięcia planowanego na środę zamknięcia kolejnego fragmentu ulicy drogowcy zapewniają, że wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem. - Nie ma żadnych opóźnień - zastrzega Małgorzata Gajewska.

Docelowo Wołoska na przebudowywanym teraz 1,2-kilometrowym odcinku ma mieć po trzy pasy ruchu w obu kierunkach i torowisko tramwajowe między jezdniami. Nie będzie zatem uciążliwych przejazdów przez tory przed skrzyżowaniem Wołoskiej z Odyńca i za skrzyżowaniem Wołoskiej z Woronicza. Dodatkowo na skrzyżowaniu Wołoskiej, Odyńca i Racławickiej ma powstać rondo.

Zobacz: Remont Mostu Łazienkowskiego zacznie się po Wielkanocy

Polecamy: Warszawa. 20 mln na remont pałacu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki