Polska miała przyjąć kilkanaście tysięcy, a samo województwo mazowieckie co najmniej 2000. Ostatnie smutne wydarzenia w Paryżu zaważyły jednak na losach uchodźców, którzy już niedługo mieli zostać rozlokowani nad Wisłą. Stołeczny Ratusz czeka teraz na decyzję rządu w tej sprawie.
Jeszcze w połowie września odbyło się spotkanie wojewody mazowieckiego z służbami - policją, straż graniczną i warszawskimi urzędnikami. - Jesteśmy przygotowani - zauważał wówczas wojewoda, Jacek Kozłowski. - Nawet, gdyby przyjechali do nas dziś, mamy odpowiednie służby, które skontrolują kto i po co przyjeżdża. Są też zasoby, byśmy mogli zająć się tymi ludźmi jak należy - dodawał.
Sytuacja wydawała się już opanowana. Przycichły kontrowersje związane ze sprowadzeniem uchodźców z Syrii do Polski, w tym także na Mazowsze. Miasta, a nawet wybrane parafie w dużej części miały już przygotowane zaplecze na ich przyjęcie. Zamachy w Paryżu spowodowały jednak, że sprowadzenie Syryjczyków do Polski może nie dojść do skutku.
Stołeczny Ratusz nie podjął jeszcze decyzji odnośnie tego, czy w ogóle przyjmie do Warszawy uchodźców. Swoje stanowisko uzależnia głównie od decyzji rządu w sprawie przyjęcia uchodźców do kraju. Czy i ewentualnie w jakiej ilości syryjscy uchodźcy trafią do Warszawy? Przekonamy się niebawem.
Podcasty
Playlisty tematyczne
