Warszawa: Zderzenie pociągu z autobusem na Białołęce. 6 dzieci i mężczyzna ranni- ZDJĘCIA

2010-12-02 21:20

Huk, silny wstrząs i krzyki - tak zakończył się powrót ze szkoły dla dzieci jadących autobusem linii 133. W zjeżdżający z przejazdu kolejowego przy ul. Mehoffera pojazd uderzył rozpędzony pociąg InterCity. Siedmioro pasażerów, w tym sześcioro gimnazjalistów, zostało rannych. Dwoje dzieci doznało urazów głowy.

Do dramatu doszło około godz. 14.30. Na miejscu do wieczora pracowała policja, straż pożarna i prokurator. Trzeba wyjaśnić, jakim cudem na strzeżonym przejeździe w tym samym momencie znalazły się i pociąg, i autobus. - Musimy ustalić, dlaczego szlaban był podniesiony, czy zawinił dróżnik, czy coś innego - mówi Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Przeczytaj koniecznie: Pan Mieczysław z Wielkopolski: Przeżyłem zderzenie z pociągiem

Ten powrót ze szkoły gimnazjaliści z Białołęki będą niestety długo pamiętać. Sześcioro z nich zamiast do domów trafiło do szpitali, po tym jak w autobus, którym jechali, uderzył rozpędzony pociąg. Całe szczęście, że kierowcy udało się częściowo zjechać z przejazdu.

Dochodziła godz. 14.30, gdy wypełniony gimnazjalistami z Białołęki autobus wjechał na strzeżony przejazd kolejowy przy ul. Mehoffera. Zaledwie chwilę wcześniej, przed tym jak dróżnik podniósł szlaban, po torach pomknęły dwa podmiejskie pociągi. Wygląda na to, że trzeciego niestety nikt nie zauważył.

Pędzący skład InterCity relacji Gdynia - Kraków uderzył w zjeżdżającego akurat z przejazdu jelcza. Choć tylko o niego zahaczył, z tyłu autobusu niemal nic nie zostało. Fragmenty silnika i nadwozia rozrzuciło na kilkudziesięciu metrach. Mało tego, siła uderzenia wrzuciła autobus na stojącego przed przejazdem opla. Pociąg zdołał wyhamować kilkaset metrów za przejazdem. Wiadomo, że kierowca, maszynista i dróżnik byli trzeźwi.

Patrz też: Wypadek w Żulicach: Kierowca zabił matkę i jej 7-letniego syna

Wezwani na miejsce ratownicy wyjęli z autobusu siedem rannych osób - sześcioro 13-letnich uczniów jednej klasy gimnazjum i dorosłego mężczyznę. Do szpitali na Bródnie, Bielanach i Saskiej Kępie rozwiozło ich sześć karetek. - Na szczęście nie są to obrażenia zagrażające życiu. Dwoje dzieci straciło przytomność, mają urazy głowy. Pozostali potłuczenia, rany cięte i urazy ręki - mówi Marek Niemirski (52 l.), rzecznik pogotowia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki