Spis treści
Najem krótkoterminowy w Polsce
Najem krótkoterminowy, czyli wynajmowanie mieszkań turystom na doby za pośrednictwem serwisów takich jak Airbnb czy Booking, od lat budzi ogromne emocje. Dla przyjezdnych to wygodna i często tańsza alternatywa dla hoteli, ale dla stałych mieszkańców kamienic i bloków - źródło wielu problemów.
Hałas, śmieci, ciągła rotacja nieznajomych osób i brak poczucia bezpieczeństwa sprawiają, że życie w takich budynkach staje się coraz trudniejsze. W wielu europejskich miastach wprowadzono już przepisy ograniczające tego typu działalność. W Polsce regulacji wciąż brakuje, a efekty widać szczególnie w centrach dużych miast – tam, gdzie lokale mieszkalne coraz częściej zamieniają się w "hotele" na doby.
Mają dość Airbnb w swoim bloku. Mieszkańcy Chmielnej 35 w Warszawie alarmują
Jak relacjonuje Gazeta Wyborcza w samym sercu Warszawy, w wieżowcu przy ulicy Chmielnej 35 działają dziś m.in. nocny klub, restauracja i sklep Żabka. Życie lokatorów więc to codzienne zmagania z hałasem, śmieciami i nieustannym przepływem obcych osób.
Wieczory kawalerskie, panieńskie. Worki ze śmieciami, nieposegregowane, zostawione na klatce, zadrapane ściany, wyrwane klamki, zatkane zsypy, bo wrzucają do nich, co się da. Tu się nie da już żyć. Naprawdę się boję. Tylu ludzi się tu przewija - opowiadała portalowi warszawa.wyborcza.pl 80-letnia mieszkanka wieżowca przy Chmielnej 35.
Co ciekawe, w czasach PRL mieszkania w tym budynku dostawali głównie nauczyciele i pielęgniarki. Dziś większość dawnych lokatorów wyprowadziła się i zostało zaledwie około 40 rodzin, które wciąż próbują żyć w bloku przypominającym hotel.
Mieszkam tu już 58 lat, ale takich starych lokatorów jak ja, to zostało może ze 40 na 205 mieszkań. Za to 80-90 to najem krótkoterminowy. Jak w hotelu, na doby, tylko że dużo taniej. Przyjeżdża tu cały świat, całą dobę. W nocy non stop podjeżdżają kurierzy z jedzeniem - dodawała 80-letnia mieszkanka.
Warszawa traci mieszkańców! Turyści przejmują bloki
Problem nie dotyczy wyłącznie tego jednego adresu. Jak podkreślają eksperci, brak regulacji prawnych sprawia, że zjawisko rozprzestrzenia się w całej Warszawie.
Starzy lokatorzy się poddają, wyprowadzają się, bo już nie dają rady. A ich mieszkania trafiają na najem krótkoterminowy. Samonapędzający się mechanizm. Śródmieście się wyludnia - mówił w rozmowie z portalem warszawa.wyborcza.pl Piotr Zgutka, mieszkaniec Chmielnej i radny osiedla Centrum.
Niestety, ale Warszawa nie jest wyjątkiem. Podobne problemy z najmem krótkoterminowym obserwuje się w wielu europejskich metropoliach. Lokatorzy tracą poczucie bezpieczeństwa i wspólnoty, a centra miast zamieniają się w turystyczne "noclegownie". W Polsce wciąż brakuje przepisów, które mogłyby uporządkować rynek i ochronić stałych mieszkańców przed uciążliwościami.